NATO wie, co zrobi w razie ataku na Polskę
O tym, że NATO ma nowe plany obrony Polski i krajów nadbałtyckich napisała piątkowa "Gazeta Wyborcza", informując, że plany dla Polski są już dość szczegółowe, dla państw bałtyckich - to wstępna wersja. Według "GW", w przypadku agresji na Polskę NATO zamierza rzucić do walki dziewięć dywizji, z tego cztery polskie; pozostałe to jednostki krajów zachodnich, wśród nich brytyjskie, niemieckie i amerykańskie. Wytypowano też porty, które mają przyjmować duże jednostki desantowe; wśród polskich najistotniejsze jest Świnoujście.
NATO przewiduje też, że zachodnie wojska będą przerzucane do niemieckich portów w Rostocku, Wismarze, Stralsundzie, w ostateczności - jeśli nie będzie można bardziej na wschód - do portu w Hamburgu. Gazeta podała, że dowodzenie nad operacją obronną Polski i państw bałtyckich obejmie Dowództwo Sił Połączonych NATO w Brunssum w Holandii, które odpowiada za bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej. Brunssum wyznaczy kwaterę tzw. wysokiej gotowości, która bezpośrednio będzie prowadziła operację w Polsce.
Minister pytany, czy będzie wnioskował o wyjaśnienie, czy dziennikarze "GW" nie uzyskali szczegółów planów z resortu obrony, powiedział, że "nie ma możliwości, by te informacje wypłynęły z MON". - To informacje, które krążą w gronie kilku osób; można policzyć na palcach jednej ręki - dodał.
zew, PAP