Zapatero woli 2 miliony głosów od sekularyzacji kraju
"Benedykt XVI wskazał na historyczną ciągłość między hiszpańskim agresywnym antyklerykalizmem z lat trzydziestych ubiegłego stulecia i obecnym sekularyzmem, który w wydaniu hiszpańskim miałby być jednym z najbardziej niepokojących przykładów na zachodzie laicyzującej się Europy" - napisała "La Vanguardia", ukazująca się w Barcelonie. Wpływowy kataloński dziennik zacytował obszernie wypowiedzi papieża na ten temat podczas lotu do Santiago de Compostela. Podkreślił zwłaszcza, że watykańskie "ministerstwo" do spraw nowej ewangelizacji Benedykt XVI powołał "przede wszystkim z myślą o Hiszpanii".
W związku z wizytą papieża w Barcelonie "La Vanguardia" przygotowała na "to wielkie święto katalońskich katolików" niedzielny dodatek specjalny. Liczy on 128 stron, poświęconych obecnemu pontyfikatowi i historii bazyliki Sagrada Familia. Papież dokona konsekracji tej niezwykłej świątyni, która jest dziełem życia słynnego architekta Antonio Gaudiego. "La Vanguardia", nawiązując do historycznej rywalizacji między Madrytem i Barceloną, tym razem ujawnia jej kulisy przy ustalaniu trasy i programu obecnej, drugiej od 2006 roku wizyty Benedykta XVI w Hiszpanii. "Arcybiskup Barcelony Lluis Martinez Sistach, z którego inicjatywy Benedykt XVI przybędzie do tego miasta - pisze kataloński dziennik - uzyskał przyzwolenie Rzymu, aby nie dopuścić do weta kardynała Antonio Marii Rouco Vareli, który absolutnie obstawał przy wizycie papieża w Madrycie". Według dziennika, decydującą rolę w ustaleniu trasy podróży papieża odegrał watykański sekretarz stanu, kardynał Tarcisio Bertone: "Chciał w ten sposób skuteczniej pohamować laicyzm rządu socjalistów, aby nakreślić nową geometrię stosunków między Rzymem a Hiszpanią i umocnić katolicyzm w ogromnie zsekularyzowanej Katalonii".
Madrycki "El Pais", parafrazując określenie "miesiąc miodowy", przypomina w komentarzu zatytułowanym "Miesiąc lodowy" zapowiedź premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero po wygranych wyborach, gdy obiecał "zdecydowanie kroczyć ku państwu laickiemu". Wskutek bardzo zdecydowanych protestów hierarchii katolickiej z kardynałem Rouco na czele - pisze dziennik - "po tych projektach pozostało tylko wspomnienie". "Zapatero polecił wykreślić swe laicyzacyjne plany i dziś Episkopat nie ma szczególnych powodów do zmartwienia, nie licząc wynikających z dechrystianizacji Europy" - dodaje "El Pais".
Według dziennika, rząd, mimo przeforsowania sprawy na drodze sądowej, wycofał się również z konfliktu w sprawie symboli religijnych w miejscach publicznych, "a nowi ministrowie powołani ostatnio do rządu Zapatero składali przysięgę na krucyfiks". Rząd socjalistów - czytamy w artykule - "wycofał się także z projektu ustawy, na podstawie której miało dojść do samofinansowania się Kościoła, i wypłaca nadal pensje biskupom i księżom". "El Pais" jako przyczynę wycofania się Zapatero z projektów sekularyzacji państwa wskazuje motywy wyborcze: "Stratedzy partii socjalistycznej uważają, że ostra konfrontacja z Kościołem kosztuje dwa miliony głosów".
PAP