Napieralski wzywa wyrzuconych z PiS do złożenia samokrytyki
"Więcej SLD"
- Ważne, byśmy tego tygodnia nie zmarnowali na kłótnie. To mój apel, zwłaszcza do PiS i PO, by wyjaśniali Polakom, jakie są szczeble samorządu, na co mają wpływ, co tak naprawdę w tych samorządach się dzieje, co pozytywnego można zrobić - mówił Napieralski. Zaznaczył, że liderzy SLD będą rozmawiać z wyborcami o funkcjonowaniu samorządu, wyjaśniać jego rolę. - Nasi kandydaci, nasze kandydatki będą przekonywać do udziału w wyborach samorządowych, bo frekwencja może być niewielka - zadeklarował. Napieralski zaznaczył, że "w Polsce potrzeba jest więcej SLD", który jest jedyną alternatywą dla skłóconych partii prawicowych.
Zdaniem Napieralskiego, pozycja PiS będzie słabła. Według szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej, PiS utrzyma część wyborców, ale "przestanie być alternatywą dla jakichkolwiek formacji politycznych". - Ta partia będzie się zamykała, ograniczała, schodziła do narożnika, będzie bardzo skrajna, konserwatywna - prognozował.
Jądro PiS
Przewodniczący SLD podkreślił, że potwierdzeniem złej sytuacji partii Jarosława Kaczyńskiego jest odejście z klubu PiS posła Jana Ołdakowskiego. - To był bardzo ideowy poseł. Mogę się z nim programowo nie zgadzać, ale doceniam jego przywiązanie do idei, programu, doktryny, którą wyznawał. Odejście akurat jego to bardzo duży cios dla PiS - ocenił. Zaznaczył, że czas pokaże, jaka będzie przyszłość innych byłych parlamentarzystów PiS, czy uda się im stworzyć partię polityczną. - Stworzenie partii politycznej to wielkie przedsięwzięcie. To naprawdę musi być ruch, który powstaje autentycznie. To nie może być ruch budowany na wyrzuconych lub odchodzących politykach. To musi być autentyczne, prawdziwe, pewna oferta dla wyborców - zaznaczył Napieralski.
- Czasami współczujemy byłym posłankom i posłom PiS, ale przypominam, że przez wiele lat ci parlamentarzyści podpisywali się pod działaniami prezesa Kaczyńskiego, autoryzowali działania władz PiS, choćby w latach 2005-2007. To było jądro PiS. Myślę, że oni powinni najpierw się z tego rozliczyć, potępić tamten okres, powiedzieć, że byli w błędzie albo pod jakimś szantażem, naciskiem - mówił Napieralski.
zew, PAP