Agora musi przeprosić Zdzisława Podkańskiego za... anegdotę

Dodano:
Wydawca "Gazety Wyborczej" ma przeprosić byłego ministra kultury Zdzisława Podkańskiego za podanie w 1996 r. anegdoty, iż chciał się on umówić wtedy z nieżyjącym już pisarzem i malarzem Józefem Czapskim - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sąd uwzględnił pozew Podkańskiego wobec Agory o ochronę dóbr osobistych. Oprócz opublikowania w "Gazecie Wyborczej" przeprosin za podanie nieprawdy, Agora ma też zapłacić Podkańskiemu 5 tys. zł zadośćuczynienia. Adwokat pozwanej spółki zapowiada apelację, podkreślając iż "Gazeta Wyborcza" napisała prawdę.

Chodzi o głośną w 1996 r. sprawę wypowiedzi Podkańskiego, który miał prosić swego współpracownika z resortu o umówienie z Czapskim, pisarzem i malarzem związanym z "Kulturą" Jerzego Giedroycia, który zmarł w 1993 r. Choć Podkański twierdził, że chodziło mu o zupełnie innego Czapskiego, sprawa stała się powodem ironicznych komentarzy wobec ministra. Sąd uznał, że tekst "GW" naruszył dobre imię Podkańskiego i zaufanie do niego w opinii publicznej. Według sądu autorka tekstu nie dochowała wymogu "należytej staranności", bo nie skontaktowała się przedtem z Podkańskim - na procesie zeznała zaś, że sprawę oceniała w kategoriach anegdoty. Sąd podkreślił, że powołanie się przez media na cudzą wypowiedź samo w sobie nie wyłącza odpowiedzialności prawnej. Stwierdzając "niedbalstwo" ze strony "GW", sąd uznał 5 tys. zł za kwotę "proporcjonalną do wyrządzonej krzywdy".

- Napisaliśmy prawdę, bo taka anegdota krążyła, a ponadto w sądzie wykazaliśmy, iż miała ona podłoże faktyczne - tłumaczył już po wyroku adwokat Agory mec. Piotr Rogowski, zapowiadając apelację. Dodał, że sąd nie wziął pod uwagę, że zakres ochrony prawnej osób pełniących wysokie urzędy jest mniejszy.

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...