Rosja liczy na przełom w stosunkach z NATO. Ale jest ostrożna
Doradca Miedwiediewa zaznaczył, że "Kremlowi zależy na tym, by europejski system nie dzielił krajów NATO i Rosji, lecz - przeciwnie - umacniał bezpieczeństwo wszystkich państw, bez wyjątku; podkreślał niepodzielność bezpieczeństwa". Prichodźko poinformował też, że w Lizbonie prezydent Rosji i liderzy 28 krajów Sojuszu zamierzają porozumieć się w sprawie tranzytu ładunków z Afganistanu, a także szkolenia kadr dla struktur antynarkotykowych w Afganistanie, Pakistanie i państwach Azji Środkowej. Przedstawiciel Kremla nie wykluczył również, że wydane zostanie ich wspólne oświadczenie.
Zdaniem Prichodźki, szczyt w Lizbonie "otworzy nowy etap w stosunkach między Federacją Rosyjską i Sojuszem Północnoatlantyckim; jasno określi gotowość do strategicznego, wzajemnie korzystnego partnerstwa w reagowaniu na współczesne wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa". Natomiast ambasador Rosji przy Sojuszu Dmitrij Rogozin zauważył w piątek w wywiadzie dla dziennika "Moskowskij Komsomolec", że to, co dzieje się wokół współpracy jego kraju z NATO w sferze obrony przeciwrakietowej, można porównać do "sytuacji, w której 28 myśliwych ze strzelbami przychodzi do niedźwiedzia i proponuje wspólne polowanie na zająca". - A niedźwiedź patrzy na strzelby i widzi, że ich kaliber nie jest zajęczy. Jest niedźwiedzi - stwierdził z przekąsem.
PAP, arb