Klich: przekazałem uwagi do projektu raportu MAK
Klich potwierdził też informacje, które pojawiły się we wtorkowym "Naszym Dzienniku", że został zaproszony do Parlamentu Europejskiego przez prof. Ryszarda Legutkę. Przyznał jednak, że prawdopodobnie nie pojedzie, bo wyjazd taki uzależniony jest od zgody jego przełożonego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, której na razie nie dostał. Powiedział również, że nawet gdyby wyjechał, nie informowałby europosłów o swoich wątpliwościach dotyczących projektu raportu MAK.
Pod koniec ubiegłego tygodnia rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak poinformowała, że jest już gotowy szkic opinii polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej do projektu raportu MAK w tej sprawie. Projekt dotyczący przyczyn katastrofy Tu-154 został przekazany Polsce 20 października. MAK sformułował w nim 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych.
Polska komisja, pod przewodnictwem szefa MSWiA Jerzego Millera, która również wyjaśnia okoliczności tej tragedii, ma czas do 19 grudnia na przedstawienie swojego stanowiska, uwag i wniosków. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną MAK. Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej. 18 listopada Miller w wywiadzie dla PAP zapowiadał, że opinia liczyć będzie ok. 100 stron.
pap, ps