TVP nie wycofa się z emisji filmu o Blidzie
"Złamano prawo prasowe"
W liście do zarządu TVP Święczkowski oraz były zastępca szefa ABW Grzegorz Ocieczek wezwali do wstrzymania emisji filmu oraz wycięcia z niego fragmentów, "w których wykorzystywane są nagrane wspomnienia Bogdana Święczkowskiego i Grzegorza Ocieczka". Jak tłumaczą w liście Święczkowski i Ocieczek, nie wyrażali oni zgody, "a nawet wyraźnie zaznaczyli w rozmowie z Sylwestrem Latkowskim i Piotrem Pytlakowskim (autorami filmu - red.), że nagrane wspomnienia w/w z czasów, kiedy kierowali ABW, nie mogą być w żadnej formie opublikowane w jakimkolwiek nagraniu filmowym. Wykorzystanie w/w materiału fonicznego stanowi więc naruszenie art. 14 ust. 1 ustawy prawo prasowe".
Święczkowski i Ocieczek argumentują, że nagrania ich wypowiedzi miały być wykorzystane "wyłącznie jako materiał pomocniczy do wywiadu z wyżej wymienionymi, który miał być opublikowany w formie pisemnej, tj. książce Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego dotyczącej samobójczej śmierci Barbary Blidy". Zdaniem byłych szefów ABW "przedstawienie bez ich zgody nagranych wspomnień w filmie, którego obiektywizm już dziś jest podważany, narazi ich na utratę zaufania publicznego oraz może poniżyć ich w opinii społecznej".
"Niech wyjaśnia, zeznawałem już przed komisją"
Członek sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy Marek Wójcik (PO), który już widział film, powiedział, iż informacje w nim przedstawione muszą zostać przeanalizowane przez komisję. Jednocześnie, jak dodał, należy porównać treść zeznań niektórych świadków przed komisją z ich wypowiedziami w filmie i książce na ten sam temat, która została wydana równocześnie z nakręceniem filmu. Wójcik nie wykluczył, że może okazać się konieczne uzupełnienie zeznań niektórych osób przed komisją - na przykład Grzegorza Ocieczka. - Film wskazuje, że mogły być niejasne relacje i znajomość pomiędzy Ocieczkiem a świadkiem Barbarą K., dlatego mogą okazać się konieczne dodatkowe wyjaśnienia - zaznaczył.
- Niech pan Wójcik sobie wyjaśnia, co chce. Ja nie znam pani K., nie rozmawiałem z nią ani razu, więc trudno mi cokolwiek na ten temat mówić. Zresztą składałem na ten temat zeznania przed komisją - powiedział Ocieczek.
Fabularne pytania
Fabularyzowany dokument autorstwa Latkowskiego i Pytlakowskiego stawia tezę, że Blida mogła zginąć nie śmiercią samobójczą, ale w wyniku szarpaniny z funkcjonariuszką Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która z kilkuosobową grupą tej służby przyszła ją zatrzymać w związku z podejrzeniami o udział w tzw. aferze węglowej. Było to 25 kwietnia 2007 r. w domu rodzinnym Blidy w Siemianowicach Śląskich. Autorzy filmu stawiają też pytanie o przebieg śledztwa w jego pierwszych godzinach. W filmie wypowiada się m.in. niegdysiejsza przyjaciółka Blidy, Barbara K., bizneswoman, zwana śląską Alexis, której zeznania przesądziły o zatrzymaniu Blidy. Film oprócz wypowiedzi prominentnych polityków i rodziny Blidy zawiera też fabularyzowane sceny. Blidów zagrali Adrianna Biedrzyńska i Andrzej Lipski.
zew, PAP