280 tysięcy złotych za rękopisy wieszczów
Na pierwszej stronie rękopisów znajduje się akwarela przypisywana Słowackiemu, który miał ją namalować podczas podróży do Szwajcarii. Jednak, jak oceniła Urszula Makowska z Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, "akwarela nie została wykonana ręką poety". - Słowacki nie posługiwał się taką techniką - wyjaśniła. - Papier, pismo oraz tzw. patyna lat świadczą o tym, że autografy są oryginalne - zaznaczył Lizak. Poinformował, że autentyczność rękopisów poświadczyło Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie.
Lizak podkreślił, że "rękopisy to rzecz bardzo unikatowa". Jego zdaniem zestaw rękopisów trzech polskich wieszczów nie pojawił się jeszcze na aukcji po 1945 roku. Właściciel antykwariatu przypomniał, że takie obiekty są w Polsce szczególnie cenne, ponieważ wiele zostało utraconych bezpowrotnie w trakcie działań wojennych. W komplecie razem z rękopisami znalazł się portret Bohdana Zaleskiego oraz medalion z podobizną Mickiewicza sygnowany przez rzeźbiarza Czesława Makowskiego. - Autografy przywiozła ze Lwowa po wojnie rodzina repatriantów na Pomorze Zachodnie - poinformował Lizak. Dodał, że "byli to potomkowie znanego lekarza lwowskiego". W 2001 roku rękopisy zostały odkupione przez antykwariat Wuel.
Trzy rękopisy zyskały wspólną oprawę na początku XX wieku. Wmontowano je wówczas w secesyjną okładkę.PAP, arb