F-16 w Polsce to dodatkowy ból głowy dla Rosji
W ocenie moskiewskiego dziennika, "rozmieszczenie w Polsce eskadry amerykańskich myśliwców F-16 podważa deklaracje Sojuszu Północnoatlantyckiego o budowie nowych partnerskich stosunków z Rosją". "Niezawisimaja Gazieta" zwraca uwagę, że samoloty F-16 mogą przenosić bomby atomowe B-61. Według dziennika, "USA trzymają 200 takich ładunków jądrowych w swoich bazach w Europie - w Belgii, Niemczech, Włoszech, Holandii, Turcji oraz Wielkiej Brytanii i kategorycznie odmawiają wycofania ich stamtąd". "Dla Rosji te bomby atomowe razem z myśliwcami F-16 u jej granic stanowią określone zagrożenia" - zaznacza "Niezawisimaja Gazieta" i wyjaśnia, że "odległość od Szawlów lub z terytorium Polski do Smoleńska i Moskwy amerykańskie myśliwce mogą pokonać w kilkadziesiąt minut". "Jest to dodatkowy ból głowy dla połączonego systemu obrony przeciwlotniczej Białorusi i Rosji" - konstatuje "Niezawisimaja Gazieta", uważana za dziennik oddający poglądy rosyjskiego MSZ.
Dziennik nie wyklucza, że "USA rozmieszczają myśliwce u granic Rosji umyślnie, aby skłonić Moskwę do wycofania jej taktycznej broni jądrowej z europejskiej części kraju". "Rosyjscy wojskowi się na to nie zgadzają. Jest istotna różnica w sytuacji z taktyczną bronią nuklearną Rosji i USA. W wypadku Rosji znajduje się ona na jej własnym terytorium i w centralnych bazach. W wypadku USA - na obcym terytorium" - pisze "Niezawisimaja Gazieta". Dziennik wskazuje, że "zdaniem rosyjskich ekspertów zanim zacznie się rozmowy o losach takiej broni, należy najpierw wycofać ją na własne terytorium".
pap