Włoscy policjanci urzędują w... szkolnych klasach. Przy temperaturze 10 stopni C

Dodano:
Około stu włoskich policjantów demonstrowało przed prywatną rezydencją premiera Silvio Berlusconiego w Arcore w Lombardii na północy kraju. Protestowali przeciwko cięciom w nakładach z budżetu na bezpieczeństwo, a więc także na ich formację.
- Prosimy rząd, aby zatrzymał wyrzucanie policji na złom - apelował Giuseppe Calderone z autonomicznego związku policjantów Sap, który zorganizował protest wraz z 20 innymi organizacjami związkowymi. Z kolei przedstawiciel lewicowej centrali Cgil Santino Barbagiovanni oświadczył: - W ciągu trzech lat dokonano cięć na sumę 2,5 miliarda euro. Rząd demontuje aparat bezpieczeństwa. To poważny problem nie tylko dla naszej grupy zawodowej, ale dla obywateli.

Działacze związkowi wyrazili opinię, że rząd wykorzystuje sprawy bezpieczeństwa w celach propagandowych. - Najpierw podczas kampanii wyborczej, a potem w ciągu ostatnich 2,5 roku wyprodukowali tylko slogany, za którymi nie idą fakty, ale tylko cięcia w nakładach - oświadczył sekretarz krajowy policyjnego związku Ugl Agostino Mornati. Obecni na manifestacji przedstawiciele policji więziennej mówili o tym, że brakuje pieniędzy nawet na transport aresztowanych do sądu. Działacze związkowi zwrócili także uwagę na poważne braki kadrowe w szeregach włoskiej policji. Tylko w Lombardii Policji brakuje 5 tysięcy funkcjonariuszy.

W ogłoszonym niedawno raporcie autonomiczny związek Sap ogłosił, że połowa z 300 komisariatów policji we Włoszech jest w fatalnym stanie technicznym i mieści się w budynkach do tego nieprzystosowanych. W Cerignola w Apulii komisariat policji został eksmitowany na wniosek właściciela budynku, w którym się znajdował, ponieważ z braku funduszy przez kilka lat policja nie płaciła czynszu za wynajem. Wiele komisariatów nie spełnia norm bezpieczeństwa - podkreślono w raporcie. Brakuje wszystkiego: szyb w oknach, kamer, systemu ogrzewania. W mieście Imola policjanci siedzą zimą w pomieszczeniach, w których średnia temperatura wynosi 10 stopni Celsjusza. W Bolonii zajmują dawne klasy szkolne, w których stoją jeszcze tablice. Z kolei w komisariacie w Neapolu warunki pracy były tak fatalne, że autonomiczny związek policjantów zwrócił się oficjalnie o jego zamknięcie. Doszło do tego - zauważa się - w mieście opanowanym przez mafię.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...