Włoscy policjanci urzędują w... szkolnych klasach. Przy temperaturze 10 stopni C
Działacze związkowi wyrazili opinię, że rząd wykorzystuje sprawy bezpieczeństwa w celach propagandowych. - Najpierw podczas kampanii wyborczej, a potem w ciągu ostatnich 2,5 roku wyprodukowali tylko slogany, za którymi nie idą fakty, ale tylko cięcia w nakładach - oświadczył sekretarz krajowy policyjnego związku Ugl Agostino Mornati. Obecni na manifestacji przedstawiciele policji więziennej mówili o tym, że brakuje pieniędzy nawet na transport aresztowanych do sądu. Działacze związkowi zwrócili także uwagę na poważne braki kadrowe w szeregach włoskiej policji. Tylko w Lombardii Policji brakuje 5 tysięcy funkcjonariuszy.
W ogłoszonym niedawno raporcie autonomiczny związek Sap ogłosił, że połowa z 300 komisariatów policji we Włoszech jest w fatalnym stanie technicznym i mieści się w budynkach do tego nieprzystosowanych. W Cerignola w Apulii komisariat policji został eksmitowany na wniosek właściciela budynku, w którym się znajdował, ponieważ z braku funduszy przez kilka lat policja nie płaciła czynszu za wynajem. Wiele komisariatów nie spełnia norm bezpieczeństwa - podkreślono w raporcie. Brakuje wszystkiego: szyb w oknach, kamer, systemu ogrzewania. W mieście Imola policjanci siedzą zimą w pomieszczeniach, w których średnia temperatura wynosi 10 stopni Celsjusza. W Bolonii zajmują dawne klasy szkolne, w których stoją jeszcze tablice. Z kolei w komisariacie w Neapolu warunki pracy były tak fatalne, że autonomiczny związek policjantów zwrócił się oficjalnie o jego zamknięcie. Doszło do tego - zauważa się - w mieście opanowanym przez mafię.
PAP, arb