"Szaleje zdrada. Gdyby żył, stałby przy Kaczyńskim". Odsłonięto tablicę upamiętniającą Zbigniewa Wassermanna

Dodano:
Tablicę upamiętniającą posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, odsłonięto w piątek w Krakowie na kamienicy przy ul. Brackiej. Przez lata mieściło się tam biuro parlamentarzysty.
Tablicę ufundowaną przez przyjaciół Zbigniewa Wassermanna, a  wykonaną przez artystę rzeźbiarza prof. Stefana Dousę, odsłoniła wdowa Halina Wassermann. W uroczystości uczestniczyły córki i syn zmarłego posła. - Spotykamy się dzisiaj przed budynkiem, w którym mieściło się biuro pana ministra, posła Zbigniewa Wassermanna. Wydaje nam się, że możemy wejść na górę i znowu spotkać jego promienną postać, wspaniałego doradcy, powiernika i pomocnika w różnych życiowych sprawach - mówił senator Zbigniew Cichoń (PiS), przyjaciel rodziny. Jak podkreślił Cichoń, Wassermann służył Ojczyźnie ze  "skromnością i odpowiedzialnością", nie zabiegał o zaszczyty, nie rzucał słów na wiatr i nikogo nie obrażał. - Można by powiedzieć, że był wręcz jednym z ostatnich starożytnych Katonów w naszej polityce, jakże bardzo odbiegającej od tych zasad, które on wyznawał - uważa Cichoń.

"Był orędownikiem prawdy"

Na uroczystości przybyli m.in. wiceprezes PiS Beata Szydło, posłanka Beata Kempa, były minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda oraz liderzy ruchu Polska Jest Najważniejsza: Joanna Kluzik-Rostkowska, poseł Paweł Poncyljusz i eurodeputowany Paweł Kowal. Byli też parlamentarzyści PO poseł Jarosław Gowin, senatorowie Stanisław Bisztyga i Paweł Klimowicz oraz wojewoda małopolski Stanisław Kracik. Nie obyło się bez zgrzytów. Gdy prowadzący uroczystość radny PiS Józef Pilch witał Joannę Kluzik-Rostkowską rozległy się pomruki i  komentarze.

- Zbigniew Wassermann dla PiS to była instytucja. To był człowiek, który swoim spokojem i wyważeniem potrafił łączyć i szukać takich rozwiązań, które wpisywały się w to, ażeby PiS mogło być tą partią, z która chciał być związany i  której był wierny - powiedziała Szydło. Kempa mówiła, że Zbigniew Wassermann był wielkim "orędownikiem prawdy i sprawiedliwości". - O tę prawdę zabiegał, tej prawdy się domagał, o prawdę pytał. Dzisiaj, gdy patrzy na nas z góry, na pewno chciałby wesprzeć wszystkich tych, którzy o tą prawdę nadal chcą walczyć - powiedziała Kempa. Dodała, że o  prawdę zabiega rodzina posła Wassermanna.

- Dzisiaj, kiedy w Polsce nie dzieje się najlepiej, kiedy nie ma  prawdy, nie ma sprawiedliwości, wielu z nas to czuje, kiedy szaleje coś, co jest najbardziej bolesne, kiedy dotyka nas życie i los, kiedy szaleje zdrada, mocno w to wierzę i wiem, że gdyby żył, stałby przy Jarosławie Kaczyńskim - mówiła Kempa, zbierając brawa zgromadzonych. - Dla niego honor, Ojczyzna, prawda, a nade wszystko wyzbycie się własnych ambicji i lojalność, to były cele, których nas, młodszych parlamentarzystów, uczył - podkreśliła posłanka PiS.

Małgorzata Wassermann powiedziała po uroczystości, że jest jej szczególnie miło, że ludzie związani z jej ojcem pamiętali o  nim i od kilku miesięcy czynili starania o odsłonięcie tablicy. - To jest wyraz pamięci ze strony tych ludzi - mówiła córka zmarłego posła. Jak dodała przy tablicy znaleźli dla siebie miejsce przedstawiciele różnych środowisk politycznych. Napis na tablicy z podobizną Zbigniewa Wassermanna przypomina: "W tym domu, w latach 2001-2010 wykonywał w biurze poselskim obowiązki parlamentarzysty Zbigniew Wassermann poseł na Sejm, prokurator, minister rządu RP. Zginął w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 roku".

"Z nikim nie walczył"

- Otaczaliśmy i otaczamy Zbigniewa Wassermanna miłością - mówił podczas mszy św. odprawionej wcześniej w Bazylice Mariackiej ks. dr Jan Pasierbek, duszpasterz środowiska prawniczego. Podkreślił, że Zbigniew Wassermann z nikim nie walczył ani w  parlamencie, ani w życiu osobistym, ale zawsze szukał argumentów, a  swoich przeciwników przekonywał ze spokojem i kulturą. - Wielka szkoda, że w polskim parlamencie tak wielu nie potrafi prowadzić w tym stylu polityki i dyskusji - powiedział duchowny.

Zbigniew Wassermann był absolwentem wydziału prawa UJ, prokuratorem, posłem na Sejm trzech ostatnich kadencji. W latach 2005-2007 był ministrem koordynatorem służb specjalnych w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Zginął 10 kwietnia w  katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, którym Polska delegacja z  prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele udawała się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. 20 kwietnia pochowany został na  cmentarzu na krakowskich Bielanach. Miał 61 lat.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...