Włochy: śledztwo ws. kupowania głosów w parlamencie

Dodano:
Prokuratura w Rzymie wszczęła dochodzenie w sprawie postawionych koalicji przez opozycyjną partię Włochy Wartości zarzutów kupowania głosów przed głosowaniem nad przyszłością rządu Silvio Berlusconiego w obu izbach parlamentu 14 grudnia.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył lider opozycyjnego ugrupowania Antonio Di Pietro po tym, gdy jego klub opuściło nieoczekiwanie dwóch deputowanych: Domenico Scilipoti i Antonio Razzi. To właśnie w izbie niższej parlamentu, osłabionej w wyniku rozłamu w koalicyjnej partii premiera Silvio Berlusconiego Lud Wolności, brakuje kilku głosów, aby zwycięsko wyjść z głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności dla jego gabinetu, złożonym przez centrolewicową opozycję.

- Jesteśmy świadkami korupcji w parlamencie - oświadczył polityk Włoch Wartości Luigi De Magistris. Antonio Di Pietro wraz zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa kupowania głosów złożył jako dowody artykuły prasowe na ten temat, w których pojawiły się sugestie, że dwaj deputowani z jego partii mieli otrzymać po kilkaset tysięcy euro oraz gwarancje znalezienia się na listach wyborczych Ludu Wolności.

Podkreśla się, że śledczy muszą teraz ustalić, czy można uznać za korupcję zmianę przynależności partyjnej w zamian za korzyści. Szef klubu Ludu Wolności w Izbie Deputowanych Fabrizio Cicchitto uznał, że decyzja prokuratury to "bardzo poważna ingerencja w wolną dialektykę parlamentarną". - Stoimy wobec radykalizacji politycznego wykorzystania wymiaru sprawiedliwości -  dodał deputowany koalicji.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...