"Ciemno, zimno, woda ma wstrętny kolor"
W 28-letniej historii tej imprezy właśnie w tym rejonie świata wydarzyło się najwięcej wypadków. W roku 1994 (wówczas były to regaty BOC Challenge) jacht Francuzki Isabelle Autissier stracił maszt, a później został poważnie uszkodzony. Żeglarkę uratowano, ale jachtu nie udało się odzyskać. Dwanaście lat później Brytyjczyk Mike Golding ruszył na pomoc swojemu rywalowi, Alexowi Thomsonowi, na którego jachcie nastąpiła poważna awaria kila. Następnie jacht Goldinga stracił maszt w odległości 1000 mil od Kapsztadu - zaledwie sześć godzin po uratowaniu Thomsona.
Człowiekiem, który zna z autopsji niebezpieczeństwa i wyzwania tej trasy jest dyrektor regat, David Adams, dwukrotny uczestnik regat i zwycięzca w klasie drugiej w 1994 roku. - Pięciu śmiałków czeka bardzo trudny odcinek. Jest zimno, ciemno, mokro, woda ma wstrętny zielony kolor. Cały czas płynie się w rejonie Ryczących Czterdziestek i Wyjących Pięćdziesiątek. To wielce zniechęcająca perspektywa, ale jednocześnie jeden z powodów dla jakiego się startuje w tego rodzaju regatach - powiedział.
Velux 5 Oceans: I etap, start 17 października z La Rochelle (Francja), meta - Kapsztad (RPA):1. Brad Van Liew (USA) "Le Pingouin" na mecie 11 listopada, 28 dni, 1:51
2. Zbigniew Gutkowski (Polska) "Operon Racing" 17 listopada, 31 dni, 6:03
3. Derek Hatfield (Kanada) "Active House" 20 listopada, 33 dni, 22:37
4. Chris Stanmore-Major (W.Brytania) "Spartan" 22 listopada, 36 dni, 00:44
5. Christophe Bullens (Belgia) "Five Oceans of Smiles" 6 grudnia, 49 dni, 22:55II etap, start 12 grudnia z Kapsztadu, meta - Wellington (Nowa Zelandia).
zew, PAP
Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!