Polska mistrzyni - Justyna z Kasiny

Dodano:
W zimie życie w Kasinie Wielkiej zamiera. Gdy Justyna Kowalczyk startuje w zawodach, przed telewizorami zasiadają całe rodziny. Nawet wiekowe staruszki, które nigdy sportem się nie interesowały, są teraz specjalistkami od narciarstwa biegowego.
Ostatnio we wsi zawrzało. – To skandal, spisek! Chcą naszą Justysię wyeliminować! – oburzali się mieszkańcy po obejrzeniu transmisji ze  szwajcarskiego Davos. Rozjuszyła ich decyzja sędziów, którzy zdyskwalifikowali Justynę Kowalczyk i pozbawili ją trzeciego miejsca wywalczonego na zawodach Pucharu Świata na sprinterskim dystansie 1400 m. Sędziowie uznali, że Polka źle zmieniła tor i zabiegła rywalce drogę.

– To oczywiste, Justyna przeszkadza skandynawskim biegaczkom. Przecież to nie pierwszy raz, gdy kłody pod nogi jej rzucają – irytuje się Rafał Kubowicz, szef fanklubu narciarki.

Fanklub powstał pięć lat temu, zaraz po tym, jak Justyna została zdyskwalifikowana, bo  wykryto w jej organizmie niedozwolony środek. Powstał po to, by pokazać, że Kasina stoi za nią murem. Teraz też wierni kibice swoje wiedzą: wśród sędziów narciarskich najwięcej jest Skandynawów, a to właśnie skandynawskie zawodniczki będą głównymi rywalkami Kowalczyk w walce o  Kryształową Kulę. – Poczekajmy na Tour de Ski! Największa rywalka Justyny, Norweżka Marit Bjørgen, jeszcze będzie w jej zasięgu. Kasina w  to wierzy! – gorączkuje się Kubowicz.

O życiu, rodzinie i karierze sportowej Justyny Kowalczyk czytaj w najnowszym Wprost w tekście Katarzyny Świerszczyńskiej

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...