"Amerykanie szukają winnych, zaczęli od Polaków"

Dodano:
Stanisław Koziej (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Publikacja tygodnika "Time" krytycznie oceniająca polskich żołnierzy w Afganistanie to próba szukania winnych złej sytuacji w tym kraju - uważa szef BBN Stanisław Koziej. Dobrze się stało, że amerykańskie dowództwo przeprosiło - ocenił Koziej.
Amerykański generał John F. Campbell, dowodzący siłami koalicji na wschodzie Afganistanu, przeprosił szefa MON Bogdana Klicha za wypowiedzi oficerów armii USA w tygodniku "Time", krytycznie oceniające polskie zaangażowanie militarne w Afganistanie, którego nie postrzegają jako istotnego odciążenia własnych sił zbrojnych. Z kolei dowódca ISAF w Afganistanie gen. David Petraeus ocenił bardzo pozytywnie rolę i efekty działań polskiego kontyngentu wchodzącego w skład ISAF, podkreślając jego "doskonałą pracę".

"Padło na nas"

Jak zaznaczył Koziej w TVN24, dobrze się stało, że przeproszono Polaków, bo to "odzwierciedla oficjalne, formalne stanowisko władz i dowództwa amerykańskiego". Ale - jak zastrzegł - publikację tygodnika "Time" trzeba brać pod uwagę poważnie "jako pewną próbę sfrustrowania opinii publicznej w  Stanach Zjednoczonych i próbę rozliczania, próbę szukania winnych, dlaczego tak marnie idzie (w Afganistanie), dlaczego nie ma jasnej wizji". - Ta próba zaczyna się od szukania na  zewnątrz być może tych przyczyn, padło na sojuszników, w tym na nas -  mówił. Szef BBN mówił, że artykuł pokazuje podstawowy dylemat, przed jakim Polska stoi w Afganistanie - rozbieżności między możliwościami polskiego kontyngentu a skalą zadań, które tam realizujemy.

Time: w polskim Ghazni jest gorzej

Według tygodnika "Time", latem po przybyciu amerykańskiego batalionu do  prowincji Ghazni okazało się, że talibowie wznowili działalność na terenach, które armia USA przekazała rok wcześniej pod polską kontrolę w stanie spacyfikowanym. Zdaniem jednego z amerykańskich oficerów, niedostateczne patrolowanie dróg spowodowało, że trasa między bazami koalicyjnymi została naszpikowana pułapkami minowymi.

Ponadto oficerowie US Army twierdzą, że polskie "hierarchiczne podejście do działań bojowych kiepsko pasuje do kampanii przeciwpartyzanckiej, która wymaga, by oficerowie średniego i niższego szczebla podejmowali decyzje w realnym czasie na miejscu". Dodają, że sześciomiesięcznym zmianom Polaków brakuje ciągłości, a "logistyczne bałaganiarstwo czyni ich zależnymi od amerykańskiego wsparcia". Szef MON powiedział w sobotę, że artykuł jest oburzający.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...