Poseł PO nie głosował, bo choruje. Dominikańsko

Dodano:
(grafika Wprost, źródła: tomanski.pl, Wikipedia)
W głosowaniu nad budżetem nie wziął udziału poseł Platformy Obywatelskiej. Piotr Tomański tłumaczy nieobecność udziałem we wcześniej zaplanowanych badaniach lekarskich. Rzecznik partyjnej dyscypliny mówi jednak, że to była "dominikańska choroba".
- Głosowanie nad budżetem jest święte. Premier przyleciał z Brukseli, spiesząc się bardzo. I tylko jego (Tomańskiego - red.) nie było - mówi TVN24 rzecznik partyjnej dyscypliny w PO, Iwona Śledzińska-Katarasińska. 16 i 17 grudnia Tomański nie głosował. Jak sam mówi, był na "takich planowanych badaniach" - Dość daleko za granicą - wyjaśnia poseł Platformy.

Informacje o chorobie posła dotarły z biura poselskiego Tomańskiego do rzecznik dyscypliny. - Docierają do nas bardzo przykre informacje, że to była dominikańska choroba - mówi z przekąsem Śledzińska-Katarasińska. Tomański zaprzecza informacjom o złym stanie swojego zdrowia. Zaprzecza, że informował o swojej rzekomej chorobie. Rzecznik dyscypliny nie otrzymała od posła żadnego zaświadczenia lekarskiego.

Czy gdy głosowano budżet, poseł Platformy był na Dominikanie? Tomański nie zaprzecza i nie potwierdza. Potwierdza natomiast, że na Dominikanę często lata. Szefowi regionu podkarpackiego PO Tomański miał powiedzieć, że opuszcza głosowanie z powodów rodzinnych i zdrowotnych. Gdy telefon Tomańskiego jest wyłączony, standardowy komunikat sieci informujący o tym fakcie wygłaszany jest w języku hiszpańskim, urzędowym na Dominikanie.

zew, TVN24

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...