Chiny dają Hiszpanii więcej nadziei niż prezentów
Dodano:
“Przedstawiciele rządu odbyli serię spotkań z osobliwym Królem Magiem, wicepremierem Chin, Li Keqiangiem. Hiszpanie wyszli z nich z wieloma nadziejami, ale małą ilością prezentów” - tak wizytę w Madrycie wicepremiera Chin opisuje “El Mundo”.
W ramach spotkania Li Keqianga z przedsiębiorcami zawarto 16 kontraktów na sumę ponad 5,5 miliarda euro. W tym - jak zauważa dziennik – na 5,4 miliarda euro opiewa umowa, jaką Sinopec podpisał miesiąc wcześniej z hiszpańskim koncernem paliwowym Repsol. Reszta to drobne kontrakty, szacowane na 151 milionów euro. "To są prezenty" - pisze dziennik. Nadzieje zaś, zdaniem “El Mundo”, tworzą obietnice składane przez chińskiego, komunistycznego lidera dotyczące “dalszego zakupu hiszpańskiego długu publicznego”.
Wicepremier Chin spotkał się z królem Juanem Carlosem I, przedstawicielami 40 hiszpańskich firm, premierem José Luisem Rodríguezem Zapatero oraz z ministrami przemysłu i spraw zagranicznych. W trakcie spotkania z grupą przedsiębiorców Li Keqiang zapewnił, że Chiny "będą z Hiszpanią na dobre i złe". Mówił też o znaczeniu Hiszpanii jako pośrednika między Chinami a Unią Europejską, Ameryką Łacińską i krajami Maghrebu. Następnie rozmawiał w pałacu Moncloa, siedzibie hiszpańskich premierów, z José Luisem Zapatero, którego chwalił za wprowadzane w Hiszpanii reformy. Li Keqiang potwierdził po raz kolejny, iż Chiny zakupią więcej hiszpańskich obligacji. Wyraził też przekonanie, że Hiszpania stanie się “liderem wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej” od roku 2013, gdyż w roku ubiegłym weszła na “właściwą drogę”.
Naczelnym tematem ponad godzinnych rozmów między Zapatero o Li Keqiangiem były kwestie ekonomiczne oraz relacje gospodarcze między azjatyckim gigantem a Hiszpanią. Poza tym - jak podają rządowe źródła - Zapatero i Keqiang wymienili się poglądami na temat międzynarodowego kryzysu finansowego, zmian klimatycznych oraz przeciwdziałaniu ubóstwu.
Pominięcie przez Zapatero w rozmowach z chińskim liderem kwestii respektowania w Państwie Środka praw człowieka spotkało się natychmiastową krytykę ze strony Amnesty Internacional. Do krytyk dołączyła się też opozycyjna Partia Ludowa (PP). W wypowiedziach dla "El Mundo" Jorge Moragas, koordynator ds. relacji międzynarodowych, przypominał, iż “żaden zachodni lider - ani Merkel w lipcu 2010, ani Cameron we wrześniu, ani Obama w październiku, ani Sarkozy w listopadzie - nie zrezygnowali z mówienia o prawach człowieka w swoich kontaktach z chińskimi władzami”.
"Rząd chciał nadać tej wizycie jedynie charakter ekonomiczny" - czytamy w “El Mundo”. “Przybycie wicepremiera Chin na początku nowego roku uznał on za niezwykle korzystne i pomocne w budowaniu zaufania do hiszpańskiej gospodarki”. Z tego punktu widzenia, jak podają cytowane przez dziennik rządowe źródła, wizyta postrzegana jest jako “pełny sukces”.
Wicepremier Chin spotkał się z królem Juanem Carlosem I, przedstawicielami 40 hiszpańskich firm, premierem José Luisem Rodríguezem Zapatero oraz z ministrami przemysłu i spraw zagranicznych. W trakcie spotkania z grupą przedsiębiorców Li Keqiang zapewnił, że Chiny "będą z Hiszpanią na dobre i złe". Mówił też o znaczeniu Hiszpanii jako pośrednika między Chinami a Unią Europejską, Ameryką Łacińską i krajami Maghrebu. Następnie rozmawiał w pałacu Moncloa, siedzibie hiszpańskich premierów, z José Luisem Zapatero, którego chwalił za wprowadzane w Hiszpanii reformy. Li Keqiang potwierdził po raz kolejny, iż Chiny zakupią więcej hiszpańskich obligacji. Wyraził też przekonanie, że Hiszpania stanie się “liderem wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej” od roku 2013, gdyż w roku ubiegłym weszła na “właściwą drogę”.
Naczelnym tematem ponad godzinnych rozmów między Zapatero o Li Keqiangiem były kwestie ekonomiczne oraz relacje gospodarcze między azjatyckim gigantem a Hiszpanią. Poza tym - jak podają rządowe źródła - Zapatero i Keqiang wymienili się poglądami na temat międzynarodowego kryzysu finansowego, zmian klimatycznych oraz przeciwdziałaniu ubóstwu.
Pominięcie przez Zapatero w rozmowach z chińskim liderem kwestii respektowania w Państwie Środka praw człowieka spotkało się natychmiastową krytykę ze strony Amnesty Internacional. Do krytyk dołączyła się też opozycyjna Partia Ludowa (PP). W wypowiedziach dla "El Mundo" Jorge Moragas, koordynator ds. relacji międzynarodowych, przypominał, iż “żaden zachodni lider - ani Merkel w lipcu 2010, ani Cameron we wrześniu, ani Obama w październiku, ani Sarkozy w listopadzie - nie zrezygnowali z mówienia o prawach człowieka w swoich kontaktach z chińskimi władzami”.
"Rząd chciał nadać tej wizycie jedynie charakter ekonomiczny" - czytamy w “El Mundo”. “Przybycie wicepremiera Chin na początku nowego roku uznał on za niezwykle korzystne i pomocne w budowaniu zaufania do hiszpańskiej gospodarki”. Z tego punktu widzenia, jak podają cytowane przez dziennik rządowe źródła, wizyta postrzegana jest jako “pełny sukces”.
Ewa Szala