Smoleńsk: dwie wersje, jak kiedyś o Katyniu
"Przez dziesięciolecia istniały dwie wersje opisujące los prawie 15 tysięcy polskich oficerów, którzy w 1939 roku trafili do niewoli sowieckiej. Dopiero w 2010 roku Rosja oficjalnie przyznała się do tego, że Stalin ma na sumieniu zabitych z Katynia. Teraz zaś przez trudny do przewidzenia czas istnieć będą także dwie wersje opisujące katastrofę, która w tragiczny sposób jest spleciona z Katyniem" - pisze niemiecka gazeta.
Jak dodaje "FAZ", nikt nigdy nie dojdzie do tego, co faktycznie działo się w polskim samolocie prezydenckim, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku podchodząc do lądowania w Smoleńsku. "Możliwe było jednak, by porozumieć się przynajmniej w sprawie faktów, dających się stwierdzić obiektywnie. Publikując jednostronnie końcowy i >nieodwracalny< raport z dochodzenia Rosja zmarnowała tę szansę" - pisze niemiecki dziennik. "Poważne zarzuty strony polskiej zostały zignorowane. To nie są dobre przesłanki dla pojednania nad grobami Katynia" - podsumowuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
PAP