Rosyjskie media: Polacy nas oskarżają
Według Kanału 1, "strona polska, nie podważając ani jednego wniosku Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), podjęła próbę przerzucenia części odpowiedzialności za katastrofę prezydenckiego samolotu na rosyjskich kontrolerów". Stacja podała, że zdaniem Warszawy rosyjscy kontrolerzy "jakoby działali pod dużą presją, popełnili wiele błędów i nie udzieli wsparcia załodze w czasie podejścia do lądowania w trudnych warunkach pogodowych". Kanał 1 zaznaczył, że "w Warszawie zaprezentowano tylko fragmenty, a nie obiecany stenogram rozmów na wieży lotniska Siewiernyj".
Także inna telewizja państwowa, Rossija, odnotowała, że swoją wideorekonstrukcję wypadku Tupolewa strona polska oparła na fragmentach rozmów rosyjskich kontrolerów. "Zdaniem szefa MSW Polski Jerzego Millera kontrolerzy byli pod presją i nie poinformowali załogi polskiego Tu-154M o zboczeniu z kursu. Kontrolerzy także zbyt późno ostrzegli załogę samolotu Lecha Kaczyńskiego o niebezpiecznym zbliżeniu z ziemią" - podała stacja. "W ten sposób strona polska przerzuciła odpowiedzialność za katastrofę na rosyjskich kontrolerów lotów" - oceniła Rossija.
Z kolei NTV podkreśliła, że "Warszawa przedstawiła swój raport na temat katastrofy". "Jak twierdzi strona polska, rosyjscy kontrolerzy za późno wydawali komendy polskiej załodze i nie poinformowali jej o zejściu z kursu" - przekazała NTV.
PAP, arb