Brudziński: zapowiedź PO w sprawie wyborów to próba odwrócenia uwagi
O tym, że partia zaczyna się przymierzać do kampanii wyborczej świadczy list prezesa Jarosława Kaczyńskiego do samorządowców PiS, którzy zdobyli mandat w ostatnich wyborach oraz do pozostałych kandydatów i startowali w wyborach samorządowych z list jego partii. Kaczyński napisał, że w każdych wyborach do komisji obwodowych powinny być zgłaszane osoby cieszące się pełnym zaufaniem działaczy PiS. "Musimy jednak przede wszystkim pamiętać, że w tym roku odbędą się wybory parlamentarne. A naszym obowiązkiem jest przecież zmieniać Polskę. Czeka nas zatem kolejny rok ciężkiej, wytężonej pracy. To, czy w wyborach parlamentarnych odniesiemy sukces, zależeć będzie w ogromnej mierze od Państwa wysiłku" - podkreślił w liście prezes PiS.
Na listach wyborczych PiS, oprócz obecnych posłów i niektórych samorządowców, mają znaleźć się współpracownicy i ministrowie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wśród nich: Andrzej Duda, Jacek Sasin, Witold Waszczykowski, Maciej Łopiński, Jan Ardanowski, Anna Fotyga. W wyborach może też wziąć udział były szef CBA Mariusz Kamiński, który w styczniu wrócił do partii. Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS na czołowe miejsca na listach wyborczych może liczyć grupa młodych, 20-letnich polityków partii. Listy mogą też uzupełnić osoby działające w komitetach poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Prezes PiS będzie liderem najbardziej prestiżowej, warszawskiej listy. "Dwójkę" może otrzymać Mariusz Kamiński.
Władze PiS wierzą w sukces wyborczy ugrupowania w wyborach parlamentarnych. - W każdym terminie, który wyznaczy PO wygramy wybory - powiedział Hofman. Z kolei Joachim Brudziński stwierdził, że sceptycznie traktuje plany wyborcze zaprezentowane przez PO. - To zdumiewające. O wyborach powinien decydować prezydent. Jak rozumiem wynika z tego, że prezydent Komorowski wykonuje bezpośrednie polecenia zarządu krajowego PO - powiedział.
pap, ps