"To pilot podejmuje decyzje. Tajna instrukcja nie istnieje"
Dodano:
Dowódca sił powietrznych gen. Lech Majewski w rozmowie z Radiem Zet zdementował informację podaną przez rosyjską gazetę "Komsomolskaja Prawda" zgodnie z którą po incydencie z lądowaniem Tu-154M w Gruzji w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego zaczęła obowiązywać tajna instrukcja zgodnie z którą rządowe samoloty nie mogły odlatywać na lotnisko zapasowe bez zgody "głównego pasażera".
- Nie było i nie ma takiej instrukcji, zgodnie z którą prezydencki samolot mógł odlecieć na zapasowe lotnisko tylko za zgodą głównego pasażera - podkreślił gen. Majewski. - Decyzję o lądowaniu podejmuje tylko pilot - zapewnił dowódca sił powietrznych.
[[mm_1]]
Komsomolskaja Prawda o tajnej instrukcji- Nie ma takiej sytuacji - to gwarantuję - że odejście na drugi krąg jest wykonywane po uzgodnieniu z dysponentem statku powietrznego. Pilot musi przestrzegać minimów lotniska i samolotu. Jeżeli nie ma określonych warunków atmosferycznych do wylądowania na lotnisku, przerywa wykonywanie zadania. Ta decyzja nie jest podejmowana przez dysponenta samolotu - tłumaczył dowódca sił powietrznych.
Informację o tajnej instrukcji zdementował też szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch. - Ta informacja od razu wydawała mi się mało prawdopodobna, ale nakazałem ją sprawdzić. Otrzymałem już informację, że taka instrukcja na sto procent nie istniała, ani nie istnieje - zapewnił gen. Cieniuch.
arb, Radio Zet