Birmańska opozycjonistka nie odzyska swojej partii
Dodano:
Sąd Najwyższy Birmy odrzucił ostatnią możliwą apelację przywódczyni opozycji Aung San Suu Kyi od decyzji o rozwiązaniu jej partii, Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD). Decyzja sądu, o której poinformował adwokat NLD Kyaw Hoe, kładzie kres długiej batalii na rzecz odzyskania legalności przez partię, która wygrała wybory w 1990 roku. Wojskowe władze Birmy unieważniły wyniki tych wyborów, w których NLD zdobyła 82 proc. głosów.
- W zaistniałej sytuacji NLD teoretycznie nie może uczestniczyć w życiu politycznym, ani też finansować działalności swoich członków i przedstawicielstw w dawnej stolicy Rangunie czy innych miastach - powiedział odpowiedzialny za finanse partii Hla Min. Adwokaci Suu Kyi złożyli ostatnie odwołanie w grudniu, miesiąc po odrzuceniu przez Sąd Najwyższy poprzedniego. W swojej skardze kwestionowali legalność przepisu stanowiącego, że partie, które nie brały udziału w wyborach parlamentarnych 7 listopada 2010 roku, zostaną rozwiązane.
NLD postanowiła zbojkotować ubiegłoroczne wybory po przyjęciu przez władze wojskowe Birmy nowej ordynacji, która wykluczała możliwość startu w nich pani Suu Kyi. Prawo przewiduje, że osoby skazane przez sąd nie mogą należeć do partii politycznych, a co za tym idzie nie mogą też kandydować w wyborach parlamentarnych. Tymczasem noblistka Aung San Suu Kyi była pozbawiona wolności przez 14 z ostatnich 20 lat. Po 7,5 roku aresztu domowego została zwolniona 13 listopada, sześć dni po wyborach.
W wyborach z 7 listopada ubiegłego roku popierana przez wojsko Partia Związku Solidarności i Rozwoju (USDP) uzyskała prawie 80 proc. miejsc w dwuizbowym parlamencie. Przeciwnicy junty i obserwatorzy z zewnątrz uznali, że wybory nie były ani uczciwe, ani demokratyczne. Twierdzą, że rezultaty zmanipulowano, by zapewnić zwycięstwo partii popieranej przez juntę.PAP, arb