Niger: wybory z juntą w tle
Agencja Reutera podaje, że komisja wyborcza zanotowała przypadki handlu fałszywymi kartami do głosowania, ale nie jest znana skala zjawiska. Ośmiu kandydatów startujących w wyborach prezydenckich zaapelowało o przełożenie głosowania. Rządząca krajem junta odmówiła jednak zmiany terminu.
Junta obaliła prezydenta
Ostatni prezydent Tandja Mamadou doszedł do władzy w 2000 roku i utrzymał się na stanowisku do lutego 2010 roku. Kiedy dokonane przez niego zmiany w konstytucji zagwarantowały mu wydłużenie kadencji, wojsko zaatakowało pałac prezydencki. Prezydent został aresztowany i oskarżony o marnotrawstwo publicznych pieniędzy i korupcję. Junta powołała Najwyższą Radę Odbudowy Demokracji i obiecała zwalczyć korupcję i sprawić, że 15-milionowy Niger będzie wzorem demokracji. Nowa konstytucja - siódma w historii kraju - została zatwierdzona w październiku zeszłego roku. Ma ona oddać władzę w ręce cywilów.
Tradycja przejmowania władzy poprzez zamachy stanu sięga w Nigrze 1960 roku, a więc czasów kiedy ta była kolonia francuska uzyskała niepodległość. Obecna elekcja to dopiero trzecie wybory powszechne od 1993 roku. Choć Niger jest jednym z największych eksporterów uranu na świecie, znajduje się w gronie najbiedniejszych państw świata. Pustynna północ kraju opanowana jest przez grupy powiązane z Al-Kaidą.
Obserwatorów na północy brak
Wyborom przyglądają się obserwatorzy z bloku państw Afryki Zachodniej i obserwatorzy UE, jednak ze względów bezpieczeństwa nie są obecni na północy kraju, gdzie często dochodzi do porwań obcokrajowców. Na początku stycznia na granicy Nigru i Mali straciło życie kilku Francuzów, porwanych wcześniej przez nieznanych sprawców. Wyniki wyborów w Nigrze będą znane za dwa tygodnie.
zew, PAP