"Dzięki Tuskowi i mnie wojsko lepiej walczy"
- W okresie sprawowania funkcji przez Bogdana Klicha doszło do zapaści oraz do osłabienia zdolności obronnych Rzeczypospolitej - powiedział w imieniu wnioskodawców, głównie posłów PiS, Ludwik Dorn. Dorn zarzucił Klichowi, że skrócenie okresu profesjonalizacji armii do dwóch lat, przejęcie odpowiedzialności przez polski kontyngent za prowincję Ghazni w Afganistanie i niewłaściwe zakupy zbyt obciążają budżet MON, co odbija się na szkoleniu żołnierzy. Inny powód podawany we wniosku to brak właściwej reakcji i wprowadzenia środków zaradczych po katastrofie lotniczej w Mirosławcu w styczniu 2008 r.
"Pijany dowódca wymuszał lądowanie"
Wnioskodawcy zarzucają też Klichowi, że "nie zareagował odpowiednio na konferencję prasową MAK, gdzie strona rosyjska w międzynarodowej opinii publicznej utrwaliła obraz, że pijany dowódca Sił Powietrznych wymuszał na pilotach lądowanie".
Bogdan Klich bronił się przed zarzutami. - Rząd Donalda Tuska i ja jako minister odpowiadamy za uwolnienie tysięcy obywateli od lawirowania i omijania przepisów w celu uniknięcia niechcianej służby; dzięki temu do armii trafiają ci, którzy chcą - powiedział Klich. - Dzisiaj siły zbrojne są w pełni zawodowe, w pełni dobrowolne, lepiej zorganizowane i lepiej walczące niż trzy lata temu, a kiedy trzeba, pomagają w przypadku klęsk takich jak ostatnia powódź i reagują szybciej niż kiedyś, bo zmienił się system podejmowania decyzji - mówił.
"Wszystko załatwiliśmy"
- Być może niechęć pana posła Dorna do profesjonalizacji bierze się stąd, że już nigdy żaden polityk nie będzie mógł straszyć Polaków zesłaniem w kamasze - dodał, nawiązując do wypowiedzi Ludwika Dorna, gdy ten był ministrem spraw wewnętrznych w rządzie PiS. Klich argumentował, że zwiększenie polskiego kontyngentu w Afganistanie i przejęcie odpowiedzialności za prowincję Ghazni wzmocniło pozycję Polski w NATO. - Na szczycie w Lizbonie załatwiliśmy wszystkie najważniejsze dla Polski sprawy. Nie można kwestionować faktu, że to się odbyło także za sprawą koncentracji polskiego wojska w Ghazni - powiedział.
Wnioskiem o odwołanie Klicha Sejm zajmie się w czwartek. Głosowanie zaplanowano na piątek. Za dymisją są PiS, SLD i PJN. Przeciw jest PO, niektórzy posłowie PSL według szefa klubu Stanisława Żelichowskiego mają "duży dylemat". Do odwołania ministra potrzeba 231 głosów. PO i PSL mają razem 234 z 460 głosów.
zew, PAP