Piłkarz Jagi zdyskwalifikowany na rok
Zdaniem Jędrycha, sprawa Hermesa trwała dość długo, ponieważ materiał dowodowy był obszernym i składano wiele wniosków. - Wielokrotnie przesłuchiwaliśmy samego zainteresowanego. Nigdy nie przyznał się do winy, ale w świetle dowodów, które zgromadziliśmy, nie tylko we współpracy z prowadzącą śledztwo prokuraturą we Wrocławiu, ta jest bezsporna - dodał.
Od tej decyzji białostocki klub będzie się odwoływać. Prezes Sportowej Spółki Jagiellonia Cezary Kulesza powiedział, że klub skorzysta z całej przewidzianej procedury odwoławczej i do czasu jakiejkolwiek prawomocnej decyzji zawodnik będzie występował w rozgrywkach. Kulesza podkreślił, że czwartkowa decyzja nie ma rygoru natychmiasowej wykonalności. Sądzi, że procedura odwoławcza potrwa kilka miesięcy, w międzyczasie zacznie się kolejna runda rozgrywek i Hermes będzie grał i "nikt nie będzie z tego robił problemu".
36-letni Brazylijczyk do Polski przyjechał jesienią 2002 roku. Jedną rundę spędził w Widzewie Łódź, a później trafił do Kolportera Korony Kielce, gdzie występował do kwietnia 2008 roku. Wiosną 2008 funkcjonariusze CBA i policji zatrzymali kilka osób związanych z kieleckim klubem w związku z zarzutami korupcyjnymi, m.in. trenera zespołu Dariusza W., jego asystenta Andrzeja W. i kierownika drużyny Pawła W.
Hermes był jednym z pierwszych zawodników, z którym rozwiązano wówczas kontrakt. - Byłem w Koronie szczęśliwy, przeżyłem tu wiele wspaniałych chwil, ale nie mógłbym grać dla ludzi, którzy do końca mi nie ufają. Nie uwierzyli w moje zapewnienia, że nie miałem o korupcji bladego pojęcia, choćby dlatego, że cztery lata temu nie znałem języka polskiego. Skupiałem się na grze w piłkę, a nie na innych sprawach - powiedział wtedy Hermes.
Oprócz niego, zwolniony został m.in. Sławomir Rutka, który później popełnił samobójstwo. Od sezonu 2008/09 Hermes występuje w Jagiellonii Białystok. W rundzie jesiennej obecnego sezonu był podstawowym zawodnikiem lidera ekstraklasy.
zew, PAP