Uroczyste obchody rocznicy katastrofy w Warszawie i w Smoleńsku?

Dodano:
10 kwietnia minie dokładnie rok od katastrofy smoleńskiej (fot. FORUM)
W kwestii formuły obchodów pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej prezydent Bronisław Komorowski czeka na wyklarowanie się stanowiska rodzin ofiar katastrofy w tej sprawie - zapowiedział prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz.
Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim, napisała list do rodzin ofiar katastrofy Tu-154, w którym proponuje program obchodów pierwszej rocznicy tej katastrofy. - Chciałabym żeby rodziny przebywające w Warszawie mogły obserwować na telebimie obchody w Smoleńsku i na odwrót - powiedziała Komorowska w TVN24. Nałęcz pytany o tą propozycję zapewnił: - Prezydent od dawna w sprawach obchodów pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej jest gotów wspierać te inicjatywy, które wychodzą ze strony rodzin.

Prezydencki doradca przypomniał, że część rodzin chce 10 kwietnia być na miejscu katastrofy w Smoleńsku, natomiast pozostali chcą zostać w kraju przy grobach najbliższych. - Pomysł pani Ewy Komorowskiej żeby te różne wybory rodzin połączyć dzięki nowoczesnej technice takim mostem pamięci to jest dobry pomysł - ocenił doradca prezydenta. - Najważniejsze w tej chwili, z punktu widzenia Kancelarii Prezydenta jest to żeby poznać jak najdokładniej stanowisko rodzin żeby ustalić te różne propozycje, tak żeby one łączyły, a nie kolidowały ze sobą - dodał Nałęcz. Podkreślił, że Kancelaria Prezydenta zapewni organizację tych uroczystości. - Jeśli chodzi o formułę obchodów 10 kwietnia, prezydent czeka na wyklarowanie się tej formuły obchodów, która będzie efektem rozmowy rodzin pomiędzy sobą - zaznaczył doradca prezydenta.

Z kolei sam prezydent Bronisław Komorowski stwierdził, że najlepszy scenariusz obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej to taki "który by uwzględniał wrażliwość rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i byłby z nimi uzgodniony". Prezydent podkreśla , że w tej kwestii "trzeba zachować się z ogromnym umiarem". Prezydent dodał, że tak było w przypadku pielgrzymki rodzin ofiar katastrofy, która odbyła się 10 października. - Była według mnie wielkim, czystym, pięknym przeżyciem i chciałoby się bardzo tę atmosferę uratować. Nie wolno ryzykować, że się to popsuje - podkreślił.

- Chciałem bardzo, by nie stracić także tego, co udało się uzyskać w relacjach ze stroną rosyjską, ale forsując jakieś rozwiązanie, które będzie kontestowane przez rodziny smoleńskie, właśnie można by wszystko popsuć, a nic nie zbudować na nowo. Trzeba zachować się z ogromnym umiarem - zaznaczył prezydent.

PAP, arb, Polskie Radio
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...