Opozycja chce dymisji francuskiej minister za wczasy w Tunezji

Dodano:
Michele Alliot-Marie (fot. Wikipedia)
Francuski premier Francois Fillon zapewnił, że wraz z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym całkowicie popiera szefową dyplomacji Michele Alliot-Marie, oskarżaną o powiązania z byłym tunezyjskim reżimem. Opozycja ponownie wezwała ją do dymisji. W ciągu ostatnich tygodni opozycja francuska domagała się kilkakrotnie od Alliot-Marie ustąpienia, oskarżając ją o bliskie powiązania z otoczeniem byłego prezydenta Tunezji Zina el-Abidina Ben Alego, obalonego w styczniu przez społeczną rewoltę.
W końcu grudnia, gdy w Tunezji trwały już gwałtowne zamieszki antyrządowe, szefowa MSZ - spędzała tam wakacje, korzystając z prywatnego samolotu biznesmena Aziza Mileda. Według francuskich mediów, był on aż do końca reżimu w Tunisie człowiekiem bliskim Ben Alemu. - Chcę okazać Michele całe moje poparcie. Ma ona także poparcie prezydenta Republiki - powiedział premier Fillon na zamkniętym posiedzeniu deputowanych rządzącej centroprawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) w obecności Michele Alliot-Marie.

Wkrótce po tym oświadczeniu w czasie sesji parlamentu lewicowa opozycja wezwała ponownie minister do odejścia ze stanowiska. Szefowa dyplomacji odparła na to, że "odpowiedziała na wszystkie zarzuty ze szczerością i uczciwością i nie ma już nic do dodania". Swoim przeciwnikom zarzuciła z kolei posługiwanie się "kłamstwami" i "insynuacjami". Przyznała jednak, jak poprzednio, że jej wakacje w Tunezji podczas rewolty i podróż prywatnym samolotem tunezyjskiego "przyjaciela" okazały się "niezręcznością".

Wcześniej minister przyznała, że w czasie pobytu skorzystała na krótkich trasach w Tunezji z samolotu swojego "przyjaciela" Aziza Mileda. Zaprzeczyła jednak ponownie, jakoby Miled był członkiem klanu Ben Alego. W jej przekonaniu był on, przeciwnie, "ofiarą" rodziny byłego prezydenta Tunezji. Minister odpiera też od wielu dni zarzuty, że odpoczywała beztrosko w kraju ogarniętym rewoltą - utrzymuje, że w końcu grudnia zamieszki w Tunezji miały tylko lokalny charakter.

W połowie stycznia francuska opozycja po raz pierwszy zażądała dymisji szefowej dyplomacji, twierdząc, że miała ona proponować Ben Alemu francuską pomoc w zaprowadzeniu porządku w Tunezji. Alliot-Marie broniła się, tłumacząc, że w rzeczywistości chciała jedynie powstrzymać rozlew krwi w tym kraju.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...