Rodzina Przewoźnika może dostać wgląd w akta śledztwa
We wtorek szef Głównego Wojskowego Urzędu Śledczego (GWSU) Aleksandr Soroczkin powiedział, że strona polska będzie mogła zapoznać się ze sprawą karną wytoczoną czterem rosyjskim żołnierzom, którzy ukradli karty Przewoźnika z miejsca katastrofy. Dodał, że obecnie materiały sprawy są tłumaczone na polski, gdyż "osoby pokrzywdzone wyraziły chęć zapoznania się z nimi". Według Soroczkina wszyscy czterej żołnierze oskarżeni o kradzież przyznali się do winy; trzej z nich przed służbą w wojsku byli już karani. Dodał, że obecnie strona rosyjska czeka na odpowiedź na wniosek o pomoc prawną, skierowany wcześniej do Polski. Zdaniem Soroczkina śledztwo zakończy się, gdy strona rosyjska otrzyma odpowiedź na ten wniosek.
Od maja 2010 r. warszawska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok Przewoźnika, który zginął 10 kwietnia 2010 r. Prokuratura informowała, że z jego karty dokonano 11 wypłat i pobrano z niej w sumie ok. 6 tys. zł. Podjęto też sześć nieudanych prób wypłaty pieniędzy z innej karty. W maju strona rosyjska ustaliła sprawców - czterech żołnierzy służby zasadniczej, którzy mają być osądzeni.
Lewandowska powiedziała, że od października 2010 r. polskie śledztwo jest zawieszone w oczekiwaniu na pomoc prawną z Rosji. Chodzi o realizację drugiego wniosku o pomoc prawną, w którym prokurator zwrócił się o udzielenie informacji na temat ustaleń rosyjskiego śledztwa. Strona polska otrzymała już zaś zapis z monitoringu miejsc, w których realizowano wypłaty. Z kolei jeszcze w 2010 r. strona polska zrealizowała wniosek Rosjan o pomoc prawną polegającą na przesłuchaniu rodziny Przewoźnika. Potem Rosja wystąpiła jeszcze o przekazanie dokumentacji bankowej, co przekazano Rosji w styczniu br. Lewandowska powiedziała, że ostatnio strona rosyjska zwróciła się też z dodatkowym zapytaniem wobec pokrzywdzonych; nie podała szczegółów.
W czerwcu 2010 r. minister w kancelarii premiera Jacek Cichocki, sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych, ujawnił, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego 15 kwietnia 2010 r. uzyskała informację, iż z kart Przewoźnika dokonywano wypłat 10 i 12 kwietnia. - ABW zwróciła się do służb rosyjskich o współpracę. 28 kwietnia sporządzono notatkę służbową dla prokuratury, która na tej podstawie wszczęła własne śledztwo - podkreślił Cichocki. Zapewnił, że ani on, ani polskie służby nie znają przypadku kradzieży innych kart niż Przewoźnika. Rzekomo miały zaginąć karty innej ofiary katastrofy posłanki PiS Aleksandry Natalli-Świat, ale okazało się to nieprawdą.
zew, PAP