"Kaczyński nie potrafi pisać nawet na maszynie"
Bloger, kibic, lustrator
Zdaniem eurodeputowanego, blog lidera PiS to dowód na imitacyjność polityki Kaczyńskiego. - Dzisiaj udaje blogera. Jutro będzie udawać narciarza. Tydzień temu udawał kibica wyścigów Formuły 1, wysyłając list do Roberta Kubicy - oskarża Migalski. - Kaczyński udaje antykomunistę, by po cichu dążyć do koalicji z SLD (tak mile przećwiczonej kiedyś w mediach publicznych). Udaje lustratora, ale w ostateczności to on podejmuje decyzje, który z byłych agentów w szeregach PiS lub w jego rządzie zasługuje na potępienie - grzmi europoseł.
Bardziej liberalny niż PO
Migalski przekonuje, że Kaczyński udaje dobrego sługę Kościoła, a jednocześnie potrafi instrumentalizować krzyż i "zostawić na lodzie Marka Jurka". - Udaje twardziela w stosunkach z Niemcami czy Francją, ale jak przyjdzie co do czego, to nakłania do ustępstw i rezygnacji z propozycji dla Polski najkorzystniejszych. Udaje polityka prospołecznego, ale prowadził politykę o wiele bardziej liberalną, niż obecna ekipa rządowa - wylicza Migalski.
"Wiem, co mówię"
Działalność blogerska Kaczyńskiego to - w oczach Migalskiego - "kolejna odsłona mimikry". - Wiem, co mówię – sam brałem udział w jednej z takich operacji. Ale ja nie będę udawał, że tak nie było. Bo jestem prawdziwym blogerem, a nie jego żałosną podróbką - podkreśla Migalski.
zew