Zimerman nie chce koncertować w Polsce

Dodano:
Niesnaski po tournee pianisty w 2009 r. sprawiły, że Krystian Zimerman nie chce występować w swojej ojczyźnie - ujawnia "Rzeczpospolita".
Chodzi o rozliczenia finansowe. Organizator zakupił na koszt wykonawcy laptop z oprogramowaniem -  jak twierdzi, za jego zgodą, choć sam pianista temu zaprzecza. Druga sprawa, to  darowizna na rzecz Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Zimerman zdecydował przekazać mu część swojego honorarium, był jednak zdziwiony i rozczarowany, że  datek wyniósł zaledwie 10 tys. zł. Firma organizująca trasę koncertową pianisty tłumaczy, że  nasze przepisy pozwalają jedynie na 10-procentowy odpis z dochodu na  cele charytatywne i tyle właśnie ten odpis wyniósł - 10 tys.

Kolejnym powodem niezadowolenia pianisty jest nagroda w wysokości 12 tys. euro dla najlepszego wykonawcy sonaty podczas ubiegłorocznego Konkursu Chopinowskiego, jaką ufundował również z zysków swojego tournee w 2009 r. Organizatorzy konkursu zmniejszyli ostatecznie jej wysokość, ale  impresariat występów Zimermana wywiązał się z zobowiązania i na rzecz Konkursu Chopinowskiego wpłacił w terminie 50 tys. zł. Kwotę nagrody zmniejszono ponoć dlatego, że była znacznie wyższa od innych. Ale Krystian Zimerman jest sfrustrowany. Uważa bowiem, że skoro on ufundował to wyróżnienie, nikt nie miał prawa ingerować w jego wysokość.

Pianista, oprócz rezygnacji z występów w Polsce, nie koncertuje też w Rosji, w tym przypadku artysta tłumaczy, że powodem jest niewyjaśnienie do końca sprawy Katynia. Zimerman podkreśla, że jest wiele innych miejsc na świecie, gdzie granie sprawia mu przyjemność, a to jest dla niego najważniejsze. - Po każdym moim pobycie w Polsce pozostają plotki, intrygi i  pomówienia, a przecież od ponad 30 lat za żaden występ w kraju nie  wziąłem ani złotówki honorarium - ubolewa Krystian Zimerman.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...