"Kto może, niech strzeli". Fatwa przeciw Kadafiemu
85-letni szejk Kardawi cieszy się ogromnym poważaniem, a do jego popularności przyczyniły się też częste występy w telewizjach, między innymi w programach Al Dżaziry, której jest konsultantem. 29 stycznia Kardawi wezwał prezydenta Egiptu, Hosniego Mubaraka do podania się do dymisji dla dobra swego kraju. - Panie prezydencie radzę panu wyjechać. Nie ma innego wyjścia - powiedział Kardawi.
Armia ma dość
Grupa oficerów libijskich sił zbrojnych wezwała żołnierzy do obalenia pułkownika Muammara Kadafiego - podała telewizja Al Dżazira. Grupa oficerów zaapelowała do armii, by "przeszła na stronę ludu" i pomogła obalić rządzącego krajem pułkownika Kadafiego. Oficerowie wezwali też armię, by pomaszerowała do Trypolisu. Al Dżazira nie podała, jak liczna jest ta grupa, ani jaka jest ranga oficerów nawołujących do obalenia Kadafiego."Nie wyjechałem"
Powołując się na telewizję Al Arabija Reuters podaje, że w poniedziałek wieczorem Kadafi pokazał się na chwilę w państwowej telewizji i powiedział, że jest "w Trypolisie, a nie w Wenezueli". Wystąpienie trwało niespełna minutę. Pułkownik został pokazany w otwartych drzwiach samochodu. Jego wystąpienie nadano około godziny 2. nad ranem czasu lokalnego.
Przestrzeń jednak otwarta
Również w poniedziałek w nocy armia austriacka zdementowała informacje, jakoby przestrzeń powietrzna nad Libią była zamknięta. Austriacy mieli zamiar ewakuować z Trypolisu samolotem 62 Europejczyków. Wylot austriackiego samolotu C-130 został już wcześniej opóźniony, ponieważ tylko mała grupa osób, które miały zostać ewakuowane na Maltę zdołała dotrzeć na lotnisko Trypolisie do poniedziałkowego wieczoru. Jednak przestrzeń powietrzna nad Libią pozostaje otwarta, a austriacki samolot wyleciał z Trypolisu z opóźnieniem.
zew, PAP