Szwedzi krytykują trasę sprintu na MŚ
Zdaniem szkoleniowca walka w czwartek będzie zażarta, ponieważ - aby liczyć się w walce o medal - trzeba będzie najpierw wywalczyć sobie dobrą pozycję na wewnętrznym torze. - Pierwszy zakręt jest pod górę i mimo mniejszej szybkości nastąpią na nim przepychania, zwłaszcza że jest wąski. Ostatni zakręt, wychodzący na finisz, prowadzi już z góry i wówczas biegacze uzyskają dużą szybkość. Jeżeli ktoś na nim będzie czwarty, straci szansę zdobycia medalu. Dlatego walka o pozycje będzie wyjątkowo zażarta - wyjaśnił Monsen.
Zwycięzca ostatniego sprintu Pucharu Świata w Drammen (w niedzielę) Emil Jonsson stwierdził: - Trasa jest kowbojska. Będzie ciasno i szybko, z pewnością dojdzie do wielu incydentów, ponieważ wszyscy będą walczyć na maksimum. Nie pozostaje nam nic innego, jak dobrze przygotować się psychicznie.
Inny znany biegacz Marcus Heller ocenił oba zakręty jako decydujące. - To będzie ostra walka o wewnętrzny tor.
Zakręty na trasie zostały poprawione po krytyce norweskich biegaczy, którzy testowali ją już w listopadzie. Nawet oni jednak wciąż nie są zadowoleni. Ola Vigen Hattestad podkreślił że "w dalszym ciągu zakręt prowadzący na stadion jest zbyt wąski i ostry, co grozi upadkami podczas ciasnej walki".pap, ps