Rzucali kotami, podpadli Putinowi
Alexei Plutser-Sarno, główny ideolog formacji, wywiesił ogromny transparent z hasłem: „Pieprzyć pluszowego misia następcę!" co nawiązywało do nazwiska Miedwiediewa, które wywodzi się od „niedźwiedzia” w języku rosyjskim. Grupa uważała, że zorganizowane wybory w 2008 roku „były farsą i pornografią” a Miedwiediew „przejął tron po Putinie”. Po tych wydarzeniach artyści zostali umieszczeni na czarnej liście władz i działają nielegalnie Przez ostatnie trzy lata zorganizowali między innymi koncert punkowy w sali sądu - rzucali kotami w kasjerki w McDonaldzie oraz namalowali ogromnego członka na moście w Sankt Petersburgu, by podkreślić patriarchalność systemu politycznego w Rosji.
Najbardziej spektakularną akcją działaczy, przeprowadzoną tuż przed aresztowaniem, było przewrócenie siedmiu radiowozów policyjnych w Moskwie. Plutser-Sarno zaprzecza by grupa rozpoczęła od tego momentu jakąkolwiek działalność kryminalną. - To jest sztuka radykalna, nie zbrodnia. Walczymy ze zbrodniczym systemem rosyjskim - tłumaczył założyciel grupy. Jednak nad Vorotnikovem i Nikolajevem ciąży zarzut chuligaństwa, za co grozi im do 7 lat więzienia, natomiast Plutser-Sarno został oskarżony o dowodzenie grupie kryminalnej, za co może spędzić w więzieniu nawet 20 lat.W zeszłym miesiącu sąd z Sankt Petersburga odrzucił propozycję wypuszczenia artystów za kaucją, mimo interwencji Banksy’ego, który zaproponował za nich 80 tysięcy funtów. Wypuszczono ich dopiero w tym tygodniu z powodu zbyt długiego oczekiwania na proces. Sytuacja wokół grupy przysporzyła im zwolenników nie tylko wśród rosyjskich artystów, ale również krytyków sztuki. - Voina odwołuje się do sztuki rosyjskich futurystów z początków XX wieku. To nie jest zwykła sztuka, tylko akcje rewolucyjne w formie prac artystycznych - mówi Olesya Turkina, kuratorka Muzeum w Sankt Petersburgu. - Po okresie pierestrojki mieliśmy 10 do 15 lat prawdziwej wolności artystycznej, ale teraz znowu pojawiają się niepokojące znaki cenzurowania - dodaje Turkina.
MK