"Platforma obiecuje, a nie pracuje"
Wicemarszałek przedstawił zestawienie projektów ustaw skierowanych do Sejmu przez rząd w roku ubiegłym i przed dwoma laty. Według niego, jesienią 2009 roku, "kiedy premier nie mówił o żadnej ofensywie legislacyjnej, bez zapowiedzi, bez takiego naprężania muskułów i piersi", rząd skierował do Sejmu 13 projektów uchwał i 33 nowelizacje.
Nawet jeśli premier rozumie to słowo...
- I kiedy rok później, w 2010 roku powiedział, że teraz będzie już ofensywa taka, która wymaga tego, żeby on już nieustannie siedział w Sejmie i dopilnowywał wszystkiego, i tych ustaw miało być zatrzęsienie, pojawiło się ledwie 9 projektów nowych ustaw i 8 nowelizacji ustaw, czyli razem tych projektów 17 - wyliczał Wenderlich. Dodał, że rok wcześniej było to 46 projektów bez ofensywy. Jak dodał, z tych 17 projektów przez Sejm uchwalonych zostało "tylko kilka".
- Jeśli ofensywa ma wyglądać tak, że w jej wyniku pomniejsza się dorobek, a nie zwiększa, to czegoś nie rozumiemy. Myślę, że i sam premier, nawet jeśli rozumie słowo ofensywa, nie starczyło siły, nie starczyło zapału, nie starczyło konceptu, żeby tę obietnicę spełnić. Jak wiele innych, ofensywa legislacyjna nie została spełniona - ocenił polityk SLD. Wenderlich skrytykował też plany legislacyjne rządu na ten rok. Jak mówił, do Sejmu, do końca tej kadencji, powinno trafić około 100 rządowych projektów ustaw, tymczasem - jak zauważył - ma być ich tylko 25.
Na stoliku kataryniarza
We wtorek kancelaria premiera opublikowała plan legislacyjny rządu na 2011 rok, który zawiera listę 96 projektów ustaw i 41 założeń do projektów ustaw. Premier Donald Tusk zwrócił się do ministrów swojego gabinetu, aby wytypowali i skoncentrowali się na kilku najważniejszych projektach - w ten sposób powstała lista priorytetów - 36 priorytetowych projektów ustaw i 25 założeń do projektów ustaw.
- Takie rządzenie państwem, żeby traktować ustawy legislacyjne w taki sposób, że daje się do wylosowania papudze, jak na stoliku u kataryniarza, nie jest to dobry pomysł. Ciekawi jesteśmy, według jakiego trybu i systemu maszyny losującej, zachęceni przez premiera ministrowie będą losować akty prawne, które przekazane zostaną do Sejmu - dodał Wenderlich. - Platforma obiecuje, a nie pracuje. Platforma mówi, że coś będzie, a później tego nie ma. Platforma obiecywalska, a nie spełnialska - ironizował wicemarszałek Sejmu.
PO: to brak życzliwości
Paweł Olszewski nazwał zarzuty Wenderlicha "nieuzasadnionymi". - Jerzy Wenderlich jest wicemarszałkiem Sejmu. Kto jak kto, ale on powinien pokazywać rzeczywistość. Z rządu wyszło 70 proc. ustaw przygotowywanych w ramach ofensywy legislacyjnej. Sejm pracuje m.in. nad reformą opieki zdrowotnej, nad pakietem deregulacyjnym. Wczoraj prezydent podpisał ustawę żłobkową. Jest plan prac rządu, który zawiera blisko 100 ustaw, z czego 36 priorytetowych - powiedział polityk Platformy.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących nieobecności premiera w Sejmie, Olszewski powiedział, że Wenderlich "wykazuje się skrajnym brakiem życzliwości". - Premier uczestniczył bodaj w ostatnich dziesięciu posiedzeniach Sejmu. A dzisiaj jest w Izraelu, spotyka się z przedstawicielami tamtejszego rządu, spełnia swoje obowiązki na arenie międzynarodowej - podkreślił polityk PO.
zew, PAP