"Nie ma dowodów na kłótnię Błasika z pilotem"
"Prokuratura nie ma dowodów"
W czwartek rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa ujawnił, że istnieje nagranie z kamery przemysłowej z lotniska Okęcie z 10 kwietnia 2010 r. Nagranie (zawierające tylko obraz) udostępniono polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską. Pytany o tę sprawę w poniedziałek prokurator Seremet powiedział, że obecnie "prokuratorzy nie dysponują żadnym dowodem, który by potwierdzał istniejące w opinii publicznej przekonanie, że istnieje nagranie, na którym te dwie wymienione osoby dyskutują, czy w ogóle rozmawiają". Wcześniej szef komisji badającej katastrofę Jerzy Miller mówił, że nie ma pewności, czy doszło do kłótni na lotnisku między gen. Andrzejem Błasikiem a pilotem kpt. Arkadiuszem Protasiukiem.
Seremet zapewnił, że każda pojawiająca się w opinii publicznej informacja w sprawie katastrofy smoleńskiej jest przedmiotem zainteresowania prokuratury i dotyczy to także dokumentacji z rejestracji rzekomej rozmowy gen. Błasika i kpt. Protasiuka. Według niego prokuratorzy wojskowi zabezpieczyli wszystkie nagrania z kamery przemysłowej, które mogłyby być przydatne dla śledztwa już 10 kwietnia; poddadzą analizie te rejestratory również z tego punktu widzenia.
Komisja weryfikuje
Prokurator wyjaśnił, że nagrania z kamer przemysłowych lotniska po zabezpieczeniu i wstępnych badaniach zostały przesłane do komisji ministra Millera. - Prokuratura będzie nimi dysponować, a właściwie już dysponuje, z tego co wiem, i poddaje wnikliwej analizie i obróbce elektronicznej - stwierdził prokurator generalny.
Poinformował również, że prokuratura "podejmuje również stosowne zabiegi jeżeli chodzi o ujawnienie się osób, które rzekomo miały być świadkami takiej rozmowy". Nie chciał jednak podać szczegółów. Prokurator Seremet potwierdził także wcześniejsze zapowiedzi, iż wątek dotyczący przygotowań do lotu zostanie niebawem wyłączony ze śledztwa prokuratury wojskowej i przekazany Prokuraturze Okręgowej w Warszawie do badania. - Nastąpi to niebawem, nie podejmuję się podania jakiegokolwiek terminu - powiedział.
zew, PAP