"Białoruś nie ma czarnej listy artystów"
Zakaz miałby dotyczyć też białoruskich grup rockowych: Lapis Trubieckoj, Pałac, Krama, NRM, Neuro Dubel i Krambambula; barda Źmiciera Wajciuszkiewicza, działaczy Wolnego Teatru oraz członków Rady Inteligencji Białoruskiej. Według tych informacji na "czarnej liście" jest dramaturg Uładzimir Chalip, ojciec dziennikarki Iryny Chalip. Jest ona żoną byłego kandydata opozycji w wyborach Andreja Sannikaua i tak jak mąż została aresztowana po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia.
Białoruski dramaturg Andrej Kurejczyk, który podobno też jest na domniemanej liście, ogłosił w czwartek, że na znak protestu opuszcza radę społeczną ds. kultury przy Radzie Ministrów.
Objęci zakazem mieliby być również artyści z Rosji, w tym grupa rockowa DDT, której lider Jurij Szewczuk krytykował białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, a także grupa pisarzy, wśród nich Wiktor Jerofiejew. Zwracali się oni do władz Białorusi z apelem o wypuszczenie z aresztu innego kandydata opozycji w wyborach - poety Uładzimira Niaklajeua.
Radio Swaboda przypomina, że w latach 2005-2007 istniała na Białorusi "czarna lista", oznaczająca faktycznie zakaz publicznej działalności znanych zespołów rockowych, takich jak NRM, Krama, Pałac i Neuro Dubel.
pap, ps