Estończycy wolą reformujących
Na 913 tys. uprawnionych wyborców 140 tys. osób zagłosowało za pośrednictwem internetu, a 108 tys. skorzystało z możliwości trwającego przez trzy dni wcześniejszego głosowania. W sumie przed niedzielą zagłosowało 27,5 proc. wyborców. O miejsca w parlamencie ubiegało się 789 kandydatów.
Powszechnie oczekuje się, że nowy centroprawicowy gabinet będzie kontynuował ostrą politykę oszczędnościową, która umożliwiła Estonii rozpoczęcie powolnego procesu przezwyciężania głębokiej recesji. Dzięki dobrym wynikom eksportu, gospodarka Estonii zaczęła ponownie się rozwijać, ale wskaźnik bezrobocia, który wynosi obecnie 10,4 proc., wciąż należy do najwyższych w Unii Europejskiej.
Agencja Associated Press zauważa, że Estończycy postąpili odmiennie od Irlandczyków, którzy ukarali klęską wyborczą dotychczasowy gabinet obarczając go winą za dramatyczną sytuację gospodarczą ich kraju. Tymczasem wyborcy estońscy postanowili ponownie zaufać gabinetowi Andusa Ansipa, mimo że za jego rządów gospodarka estońska przeszła od rozkwitu do głębokiej recesji a zastosowane posunięcia oszczędnościowe były bardzo dotkliwe. - Uzyskaliśmy takie wyniki, jakich oczekiwaliśmy - powiedział 54-letni Ansip, były komunista. Bronił on polityki swego gabinetu twierdząc, że udało mu się "stworzyć warunki ekonomiczne sprzyjające tworzeniu miejsc pracy i atrakcyjne dla inwestorów".
Wybory do jednoizbowego Zgromadzenia Państwowego (Riigikogu), odbywają się co cztery lata. Licząca 1,3 mln mieszkańców Estonia jest członkiem NATO i UE, a od 1 stycznia 2011 r. - członkiem strefy euro. Estonia stała się pierwszym krajem byłego ZSRR, który przyjął euro.
zew, PAP