Tusk: nigdy nie będę podobny do Kaczyńskiego. I Bogu dzięki
Tusk nie zgodził się również, że jedną z przyczyn katastrofy było rozdzielenie wizyt premiera i prezydenta w Katyniu. Powiedział też, że nie było żadnych ataków ze strony rządu pod adresem Lecha Kaczyńskiego, które miały docelowo obniżyć prestiż jego wizyty w Rosji. - Mówienie o czymś takim jest czymś wyjątkowo paskudnym, Jarosław Kaczyński postępuje w sposób, który można wytłumaczyć tylko rozmiarami osobistej tragedii - ocenił Tusk. - Wiem, że dzisiaj bardziej modne jest polowanie na rząd, ale trzy dni wcześniej wizyta (premiera - red.) była przygotowywana przez innych ludzi - powiedział premier i dodał, że wizyta Lecha Kaczyńskiego była organizowana przez Kancelarię Prezydenta. - Nie dajmy sobie wmówić, że organizacja wizyty była przyczyną katastrofy - dodał.
Tusk powiedział również, że widzi "twardą zapiekłość" u Jarosława Kaczyńskiego od 10 kwietnia, czyli od momentu, gdy przedstawiciele rządu proponowali prezesowi PiS transport samolotem do Smoleńska. - Dla mnie to jest krępujące. Nie chcę odpowiadać ciągle na pytanie, dlaczego Jarosław Kaczyński zachowuje się w taki sposób, bo to nie jest pytanie do mnie - powiedział Donald Tusk.Radio Zet, ps