Stokłosa stawił się w sądzie. "Ale w środę reprezentuję naród"
Złożoną wcześniej prośbę o przełożenie rozpraw zaplanowanych na 15 i 16 marca Stokłosa uzasadnił koniecznością wykonywania obowiązków Senatora RP, w szczególności reprezentowania narodu i niemożnością zawiedzenia swoich wyborców, co wiąże się z aktywnym udziałem w posiedzeniach Senatu. Sąd nie zgodził się na prośbę senatora uznając, że Henryk Stokłosa, decydując się na ubieganie się o mandat senatora, miał pełną świadomość tego, że toczy się przeciwko niemu postępowanie karne. - Nie chcę komentować decyzji sądu. W środę nie będę na rozprawie, bo tego dnia obraduje Senat - powiedział Stokłosa. Sąd może kontynuować proces pod nieobecność oskarżonego. Musi jednak wydać w tej sprawie decyzje w dniu, w którym oskarżony nie będzie obecny na sali rozpraw.
Głównym wątkiem procesu, trwającego od kwietnia 2009 roku, jest korupcja. Według oskarżenia, Stokłosa miał wręczać urzędnikom łapówki w postaci alkoholu i wędlin wartości od kilkuset do kilku tysięcy złotych oraz gotówki w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł, w zależności od kwoty umorzeń podatkowych, które otrzymywał. Oprócz zarzutów dotyczących korupcji były senator jest oskarżony także o bezprawne więzienie i bicie swoich pracowników, fałszowanie oświadczenia o czynnym prawie wyborczym, wyłudzenie pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej i nielegalne składowanie odpadów zwierzęcych. Oskarżonej w tej sprawie księgowej Stokłosy Elżbiecie N., postawiono zarzuty pomocnictwa w łapownictwie oraz w wyłudzeniach, a sędziemu sądu administracyjnego Ryszardowi S. - zarzut przyjmowania korzyści majątkowych.
PAP, arb