Prezydent: Błaszczak brzydko kłamie

Dodano:
Mariusz Błaszczak w Pałacu Prezydenckim (fot. prezydent.pl)
- Brzydkie kłamstwo, nawet wygłaszane ze słodką minką, pozostaje brzydkim kłamstwem - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się w środę do słów szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka na swój temat.
W trakcie środowej debaty nad informacją szefa MSZ na temat założeń polskiej polityki zagranicznej w 2011 roku Błaszczak skrytykował Bronisława Komorowskiego, który przysłuchiwał się tej debacie, za "ostatnie zadziwiające inicjatywy, takie jak budowanie pomników bolszewickim najeźdźcom z 1920 roku".

"Nieładne kalumnie"

- Z żadną inicjatywą tego rodzaju nigdy nie wychodziłem - oświadczył prezydent, pytany o wypowiedź szefa klubu PiS. - Brzydkie kłamstwo, nawet wygłaszane ze słodką minką, pozostaje brzydkim kłamstwem. Nie podejrzewam pana Błaszczaka, że nie rozumie słowa inicjatywa, więc podejrzewam go o złe intencje odnośnie mojej osoby - dodał Komorowski. Prezydent podkreślił, że "sam osobiście miał okazję uczestniczyć w demontażu" paru pomników "chwały bolszewickiej". - Nie wiem, co pan Błaszczak wtedy robił, ale tego rodzaju kalumnie rzucane są rzeczą nieładną - powiedział Komorowski.

"Byli jednak żołnierzami"

Chodzi o sprawę mogiły 22 żołnierzy Armii Czerwonej na Polakówej Górce w Ossowie, która miała być odsłonięta 15 sierpnia 2010 roku. Z powodu protestu m.in. okolicznych mieszkańców uroczyste odsłonięcie mogiły odwołano; na mogile ktoś namalował czerwone gwiazdy. Na kilka dni przed uroczystością sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert mówił, że ma to być upamiętnienie 22 żołnierzy, którzy polegli "oczywiście w walce z nami, byli naszymi wrogami i agresorami, ale jednak żołnierzami". - A zgodnie z obowiązującą Radę ustawą i obyczajami polskimi, każdemu żołnierzowi należy się pochówek wojenny - podkreślał. Przypominał też, że od kilku lat na terenie, gdzie miała miejsce Bitwa Warszawska, prowadzone są prace zmierzające do utworzenia parku historyczno-krajobrazowego.

"Nie pomnik, ozdobny nagrobek"

Odsłonięcia pomnika miał dokonać Kunert z towarzyszeniem wojskowej asysty. - Od początku zainteresowanie tym przedsięwzięciem wykazywał także pan prezydent, który poparł pomysł i parku historycznego, i pomnika - mówił Kunert. Sekretarz generalny ROPWiM w późniejszych wypowiedziach zapewniał, że nie zamierzał stawiać w Ossowie pomnika jako hołdu dla pochowanych tam bolszewików. Przyznał, że użył wobec mogiły określenia "pomnik", lecz miał na myśli "bardziej ozdobny nagrobek".

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...