Tusk uchylił Nitrasowi furtkę do Sejmu

- Jeśli ktoś z eurodeputowanych będzie zdeterminowany, aby  kandydować w wyborach krajowych, to ja nie będę stawiał jakichś formalnych, zastępczych przeszkód, ale też nie będę jakoś szczególnie zachęcał - powiedział Tusk. Jak dodał, stara się być wierny zasadzie, że "jeśli ktoś się na  coś zdecydował, to raczej powinien możliwie do końca wypełnić tego typu zobowiązanie publiczne". Premier zaznaczył, że w przypadku rezygnacji europosła z mandatu nie trzeba robić wyborów uzupełniających, więc nie  powoduje to "jakiejś szczególnej szkody społecznej".

Media piszą od dłuższego czasu, że do polskiej polityki chciałby wrócić Sławomir Nitras (wcześniej poseł, teraz europoseł PO). - W  przypadku Sławomira Nitrasa już dawno się tak umówiliśmy, że jeżeli będzie miał wolę (kandydować), to nie będę się sprzeciwiał - powiedział Tusk.

Nitras powiedział, że "poważnie myśli" o kandydowaniu w jesiennych wyborach, ale nie podjął decyzji. - To nie jest "moje widzimisię", ja nie realizuję swoich zachcianek. Poważnie myślę o kandydowaniu, swoją decyzję na pewno uzgodnię z premierem i z kolegami w  regionie - zadeklarował Nitras.

Źródła w PO poinformowały, że start Nitrasa w jesiennych wyborach jest właściwie przesądzony. Prawdopodobnie będzie jedynym europosłem Platformy, który zdecyduje się kandydować do parlamentu krajowego. - Myślę, że te słowa premiera, to taka "furtka" właśnie dla Sławka Nitrasa, nie spodziewam się, żeby jeszcze któryś z naszych europosłów chciał wrócić do Sejmu - powiedział polityk z władz klubu PO.

zew, PAP