SLD znalazł chętnych do odwołania ministra finansów

Dodano:
Lista grzechów ministra Rostowskiego jest - zdaniem SLD - bardzo długa (fot. WPROST) Źródło: Wprost
SLD uda się złożyć wniosek w sprawie odwołania ministra finansów Jacka Rostowskiego - poinformował rzecznik SLD Tomasz Kalita. Sojusz zebrał już wymaganą liczbę 69 podpisów pod wnioskiem.
Posłowie SLD podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa resortu finansów zbierali przez cały dzień. Według Kality, udało się pozyskać podpisy wszystkich członków klubu Sojuszu, klubu PJN, oraz niektórych posłów SdPl i Demokratycznego Koła Poselskiego. Wniosek ma zostać złożony u marszałka Sejmu 31 marca.

Politycy Sojuszu zarzucają Rostowskiemu, m.in. to że "odpowiada za przerzucenie kosztów wychodzenia z kryzysu i własnych błędów w zaniechaniu koniecznych reform na barki najuboższych", przy pełnej - w ich ocenie - "ochronie najlepiej sytuowanych". W tym kontekście wymienione zostały m.in.: tegoroczna podwyżka VAT, a także "brak walki z powszechną drożyzną, blokowanie progów uprawniających do zasiłków i pomocy społecznej, niezablokowanie likwidacji trzeciej skali podatkowej oraz cięcia środków Funduszu Pracy".

Wnioskodawcy podkreślają, że "dotychczas niepisaną regułą w polskiej polityce gospodarczej była apolityczność ministra finansów, który powinien stać na straży finansów publicznych i na tym się koncentrować, a nie czynnie uczestniczyć w bieżącej polityce". "Od nastania ministra Rostowskiego ta zasada już nie obowiązuje. Najważniejsze decyzje gospodarcze są podejmowane ewidentnie z punktu widzenia ich wpływu na cele polityczne, sytuacja polskiej gospodarki ma tutaj wtórne znaczenie" - piszą autorzy wniosku. Zdaniem SLD działania Rostowskiego są ponadto "nieodpowiedzialne i szkodzą wizerunkowi Polski". "Obecne kierownictwo Ministerstwa Finansów, z ministrem Janem Vincentem Rostowskim na czele doprowadziło do krytycznego stanu finansów publicznych, czego efektem jest eksplozja zadłużenia państwa na koniec września 2010 r. do poziomu 770 mld zł według kryteriów fiskalnych z Maastricht" - napisano we wniosku.

"Równie istotnym zarzutem" pod adresem ministra finansów - dodają autorzy wniosku - jest "doprowadzenie do niebezpiecznie wysokiego poziomu deficytu budżetu państwa, który wyniósł w roku 2010 ok. 45 mld zł, bez uwzględnienia środków na finansowanie z budżetu środków europejskich czy transferów do OFE". Wnioskodawców razi też "brak jakichkolwiek działań ministra finansów, będących odpowiedzią na radykalne podwyżki cen paliw".

"Podsumowując, trudno znaleźć argumenty na obronę obecnego ministra finansów. Ewidentnie widać za to, że: tempo wzrostu zadłużania państwa jest niespotykane od wielu lat, praktycznie żadne prognozy i kierunki polityki wskazywane w materiałach strategicznych nie są dotrzymywane, stan finansów publicznych (deficyt i dług publiczny) jest najgorszy od 20 lat" - czytamy we wniosku.

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...