Kaczyński apeluje do rządu: ratujcie polskie szkoły na Litwie
"Trzeba również jednoznacznie stwierdzić, że przyjęcie tej ustawy jest kolejnym dobitnym dowodem porażki polskiej polityki wschodniej. Niemniej apelujemy do rządu polskiego o podjęcie działań mających na celu zminimalizowanie negatywnych skutków, jakie niesie ze sobą ten dokument" - napisał Kaczyński w oświadczeniu. Prezes PiS wyraził ponadto uznanie i poparcie dla naszych rodaków na Litwie, w szczególności dla Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, "za poświęcenie i zaangażowanie w obronę praw polskiej mniejszości na Wileńszczyźnie". W jego ocenie "zebranie na Litwie ponad 60 tys. podpisów osób protestujących przeciwko wprowadzaniu tej ustawy jest dobitnym dowodem niezgody Polaków na Litwie na ograniczanie ich prawa do nauki w języku ojczystym - polskim".
"Należy kochać litewski". Prezydent Litwy podpisała ustawę
"Litwa to nie wschód"
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki komentując oświadczenie stwierdził, że prezes PiS "wykorzystuje wszelkie powody, by krytykować rząd, nawet najbardziej niedorzeczne". - Za rządów PiS udawano, że tego problemu nie ma i mówiono wielokrotnie o nienagannych, strategicznych stosunkach z Litwą. My tego nie robimy - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że w "kwestii dyskryminującej ustawy oświatowej MSZ dwukrotnie wręczało specjalne noty ambasadorowi Litwy w Polsce".
Bosacki podkreślił też, że ministerstwo współpracowało z Polakami na Litwie, współpracuje i będzie współpracować. Zaznaczył, że litewscy Polacy wielokrotnie dawali wyraz temu, że doceniają troskę MSZ i rządu Donalda Tuska o ich los. - Najwyraźniejszym tego przykładem jest niedawne uhonorowanie ministra Radosława Sikorskiego najwyższym odznaczeniem Związku Polaków na Litwie, Złotą Odznaką, dokonane w końcu zeszłego roku - powiedział Bosacki.
- Dziwi nas też, że pan prezes Kaczyński zalicza stosunki z Litwą do polityki wschodniej Rzeczpospolitej Polskiej. Litwa od lat jest członkiem i NATO, i UE, i dlatego powinna wobec swoich mniejszości stosować standardy zachodnie, europejskie a nie wschodnie - dodał Bosacki.
"Rząd działa"
Według wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Roberta Tyszkiewicza z PO prezes PiS niepotrzebnie wzywa rząd do działania, "ponieważ rząd konsekwentnie, odkąd tylko pojawiła się ta inicjatywa ustawodawcza w Sejmie litewskim, prowadził działania, które miały przede wszystkim nie dopuścić do jej przyjęcia". Tyszkiewicz wyraził przekonanie, że obecnie - już po podpisaniu ustawy przez prezydent Litwy - strona polska podejmie "wszelkie działania, które będą udzielały wsparcia polskim szkołom i polskiej mniejszości tak, aby przeciwdziałać niedobrym skutkom tej ustawy dla systemu oświaty polskiej na Litwie". Poseł podkreślił, że zarówno rząd jak i parlament cały czas były aktywne w sprawie litewskiej ustawy. - Warto przypomnieć, że wielokrotnie MSZ oraz inni reprezentanci najwyższych władz Polski przedstawiali stronie litewskiej naszą ocenę tej ustawy. Wskazywali, że narusza ona fundamentalną zasadę, która obowiązuje w państwach demokratycznych względem mniejszości narodowych, a mianowicie regułę niepogarszania warunków funkcjonowania tych mniejszości w systemie prawnym danego państwa - przypominał Tyszkiewicz. Poseł zwrócił też uwagę, że sejmowa komisja spraw zagranicznych przyjęła jednogłośnie stanowisko krytycznie oceniające inicjatywy parlamentu litewskiego w sprawie ustawy.
Prezydent Litwy rozczarowała Sikorskiego
PAP, arb