Komorowski: nie będę się starał o rękę Kaczyńskiego
W kontekście symbolicznego pojednania, Komorowski odnosi się również do oświadczenia prezesa PiS, który kilka miesięcy temu powiedział, że poda rękę prezydentowi jedynie wtedy, gdy sam zostanie premierem. - To jest problem pana Jarosława Kaczyńskiego. Ja nigdy w stosunku do nikogo tak się nie zachowywałem i nie zamierzam się zachowywać. Ale panu Kaczyńskiemu na wszelki wypadek przypomnę, że nie jest atrakcyjną panną na wydaniu, o której rękę musi starać się prezydent – ucina Bronisław Komorowski.
Znicze? "Niech płoną..."Prezydent zapewnia też, że nie zamierza sprzeciwiać się zapalaniu zniczy przed pałacem prezydenckim.- Znicze są ogólnie przyjętą formą wyrażania żałoby i pamięci o zmarłych. To piękna rzecz – oświadcza, ale przypomina, że „ważna jest intencja". - Zawsze warto przyglądać się motywom osób, które te znicze stawiają - czy to jest modlitwa, czy polityka. Znicze przed Pałacem nie przeszkadzają, o ile nie wiążą się z innymi zachowaniami, pełnymi zacietrzewienia i motywowanej politycznie nienawiści – dodaje. Komorowski przyznaje, że sam zapali „w tych dniach parę świeczek czy zniczy z myślą o osobach, które zginęły w katastrofie smoleńskiej".
"...sam jeden zapaliłem"Bronisław Komorowski wraca również pamięcią do dnia, w którym dowiedział się o tragicznym wypadku Tu-154. - To był bardzo piękny czas, kiedy zapalało się znicze z czystymi intencjami, z dala od polityki. W okresie pierwszych dni żałoby zdarzyło mi się jeden jedyny raz zapalić znicz pod Pałacem – wyznaje. Prezydent oświadcza, że fakt, iż nie lubi się publicznie wzruszać nie oznacza, że jest osobą oschłą czy wyzutą z uczuć. - Nie cenię sobie ludzi, którzy w obliczu tak wielkiego dramatu czy zagrożenia wpadają w panikę, albo roztkliwiają się na pokaz przed kamerami. Państwo polskie jest zbyt poważną sprawą, aby móc sobie pozwolić tylko i wyłącznie na okazywanie emocji – uważa.
- W tym dramacie, sprzed roku, potwierdziło się to, że konstytucja i ustrój państwa są przygotowane na skuteczną reakcję na kryzys. Teraz czekam na raport ministra Millera, który ma się pojawić tuż po obchodach – mówi Komorowski. Prezydent zapewnia jednocześnie, że temat katastrofy i raportów pojawi się już 11. kwietnia podczas jego spotkania z prezydentem Miedwiediewem.„Fakt", kz