PiS: PO walczy z pamięcią o Lechu Kaczyńskim
- Odnoszę wrażenie, że premierowi Tuskowi i prezydentowi Komorowskiemu chodzi o grę na zwłokę. Przede wszystkim wrak powinien być zbadany przez ekspertów i powinien stanowić ważny dowód w postępowaniu prokuratorskim - oburzał się Błaszczak. Poseł PiS dodał, że wrak Tu-154M - który od 10 kwietnia 2010 r. nadal znajduje się na terytorium Rosji - był "niszczony przez funkcjonariuszy rosyjskich i nie został zabezpieczony przez Rosjan". - Wrak powinien trafić do Polski już wiele miesięcy temu i pieczołowicie być zbadany. To jest jeden z kluczowych dowodów, dzięki którym należy dojść do przyczyn katastrofy samolotu - zaznaczył szef klubu PiS.
Błaszczak przekonywał, że już w kilka tygodni po katastrofie naukowcy zrzeszeni w Społecznym Komitecie Budowy Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej zwracali się do prezydenta o umożliwienie budowy pomnika upamiętniającego wszystkie osoby, które zginęły w katastrofie. - Prezydent Komorowski tej inicjatywy nie dostrzegł. Również prezydent Warszawy, wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz inicjatywy budowy pomnika nie dostrzega. Pomnik powinien powstać dużo wcześniej, powinien być zlokalizowany na Krakowskim Przedmieściu, a co będzie w sobie zawierał i jak będzie wyglądał, w tej sprawie powinien być rozpisany konkurs międzynarodowy i to jest najlepsza forma - powiedział Błaszczak. Jego zdaniem Gronkiewicz-Waltz "walczy z pamięcią" po Lechu Kaczyńskim, gdyż - jak argumentował - do tej pory nie powstała w Warszawie żadna tablica upamiętniająca b. prezydenta stolicy i Polski. - To jest także postawa najważniejszych polityków PO - dodał.
Błaszczak pytany był także o wypowiedź rzecznika rządu Pawła Grasia, który powiedział w TVP1, że PiS stosuje obecnie szantaż, mówiąc, że demonstracje zakończą się dopiero wtedy, gdy zostanie wybudowany pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. - Nic nowego. Pan Paweł Graś zawsze stosuje tego rodzaju brutalne metody walki politycznej. To jest wykorzystywanie rocznicy katastrofy smoleńskiej do walki politycznej przez pana Pawła Grasia i przez rząd - ocenił szef klubu PiS.
PAP, arb