"Generał Buk pozostanie legendą polskiej armii"
"Cały czas był w robocie"
Minister podkreślał zdolności przywódcze, pracowitość i odwagę gen. Buka, który - jak powiedział - nie wahał się wyrażać swojego zdania o konieczności reform w armii. - Był otwarty na świat i wiedział, że trzeba go wyprzedzić, bo inaczej świat wyprzedzi nas i będziemy outsiderami - mówił minister. - Wciąż pamiętam ten jego zawadiacki uśmiech, ten kawaleryjski rozmach, swojską i życzliwą postawę. Proszę wybaczyć, że powtarzam to, co mówiłem rok temu - będę go pamiętał zawsze z zakasanymi rękawami. To były zakasane rękawy do roboty, generał Tadeusz Buk był cały czas w robocie - wspominał minister.
- Nie ma najmniejszych wątpliwości - czy byśmy tę tablicę wmurowali, czy byśmy jej nie wmurowali, generał Buk i tak pozostanie legendą polskiej armii - powiedział Klich, który z ojcem generała Józefem i synem zmarłego Mariuszem odsłonił pamiątkową tablicę.
- Był wymagającym dowódcą, ale potrafił murem stanąć za swoimi podwładnymi - charakteryzował Buka dziekan Wojsk Lądowych ks. płk Dariusz Kowalski, który przewodniczył mszy.
Podnosił flagęGen. Buk zginął w katastrofie w Smoleńsku. Od września 2009 był dowódcą Wojsk Lądowych. Był zastępcą dowódcy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, a później dowódcą 34. Brygady Kawalerii Pancernej i 1. Warszawską Dywizją Zmechanizowaną. Dowodził IX zmianą polskiego kontyngentu w Iraku, a w 2007 r. Afganistanie pełnił funkcję zastępcy dowódcy Dowództwa Koalicyjnego. Studiował w Polsce i USA, pełnił obowiązki zastępcy dyrektora Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO. To on podnosił polską flagę w marcu 1999 w Independent w stanie Missouri, gdy Polskę przyjmowano do sojuszu.
zew, PAP