Proces o zbyt głośny ryk dinozaura
Jak podnosi w pozwie, osiedliła się w 1990 roku z rodziną na cichej ulicy w Zatorze, ponieważ ceni sobie spokój. Ten spokój został zaburzony z chwilą wybudowania w 2008 roku na sąsiednich działkach parku dinozaurów i parku rozrywki z karuzelami, kinem, autodromem i innymi urządzeniami emitującymi hałasy. Prośby o zmniejszenie hałasu nie odniosły skutku. W pozwie wskazuje, iż według pomiarów w jej domu normy hałasu przy zamkniętych oknach przekroczone o 30 proc., a przy otwartych – o 50 proc. Taki poziom hałasu, np. ryk uruchamianych na fotokomórkę dinozaurów, zdaniem autorki pozwu, jest czynnikiem destrukcyjnym dla jej zdrowia, uniemożliwia wypoczynek, narusza prawo do spokojnego zamieszkania i korzystania z domu i ogrodu.
Na pierwszej rozprawie przedstawiciel pozwanego parku chciał zawieszenia procesu, wskazując iż toczy się postępowanie administracyjne w sprawie samowoli budowlanej o rozbiórkę parku; następnie wniósł o oddalenie pozwu. Jak wyjaśnił, w parku podjęto działania, aby wyciszyć hałas; m.in. przeniesiono kino, które było jednym z głównych źródeł hałasu, sprzedano głośną karuzelę i zastąpiono ją cichszą, oraz wprowadzono system wyciszający dinozaury.
Sąd nie zgodził się na zawieszenie procesu ani oddalenie pozwu i przesłuchał już pierwszych świadków. Kolejna rozprawa została odroczona do czerwca.
zew, PAP