Chlebowski powalczy o Senat?

Dodano:
Zbigniew Chlebowski (fot. FORUM)
Zbigniew Chlebowski, a także wyrzucony z Platformy Tomasz Misiak i zawieszony w prawach członka PO Roman Ludwiczuk planują start w najbliższych wyborach do Senatu jako kandydaci niezależni - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
Zbigniew Chlebowski to bohater słynnej afery hazardowej - to on kontaktował się z biznesmenem działającym w branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem i - zdaniem CBA - obiecywał mu załatwienie korzystnych zmian w prawie. Prokuratura umorzyła ostatnio śledztwo w tej sprawie, ale mimo to dla Chlebowskiego prawdopodobnie zabraknie miejsca na listach PO. Były szef klubu Platformy nie poddaje się jednak i zamierza - nawet bez poparcia partii - powalczyć o fotel senatora. - W głowie posła dojrzewa taka myśl - przyznaje współpracownik Chlebowskiego.

O Senat chce walczyć również Tomasz Misiak, któremu zarzucano, że jego firma skorzystała na zapisach ustawy, którą senator Misiak współtworzył. Chodzi o specustawę stoczniową, w związku z przyjęciem której firma Misiaka - Work Service - otrzymała duży kontrakt na przeszkolenie zawodowe zwalnianych stoczniowców. Misiak chciałby wprawdzie startować w wyborach jako kandydat PO, ale jeśli mu się nie uda wówczas wystartuje jako kandydat niezależny - twierdzi polityk z dolnośląskiej Platformy. - Wciąż wierzę, że PO przyzna, że cała moja sprawa była dęta i osądzano mnie pochopnie. Jeśli nie, to wtedy będę się zastanawiał, co dalej - mówi z kolei Misiak.

O senatorze Romanie Ludwiczuku Polska usłyszała, gdy ujawniono nagrania na których słychać jak senator posługując się mocno nieparlamentarnym słownictwem zachęca Longina Rosiaka, pełnomocnika sztabu wyborczego Mirosława Lubińskiego, do przejścia na stronę Platformy. Lubiński w II turze wyborów prezydenckich w Wałbrzychu rywalizował z politykiem Platformy. Ludwiczuk oferował Rosiakowi stanowisko wicestarosty, a jego żonie - pracę w spółce miejskiej. - Platforma jest dla niego stracona, przestał też być prezesem Polskiego Związku Koszykówki. Powalczy, by pokazać, że ludzie są za nim - mówi o planach politycznych senatora jeden z jego znajomych.

"Gazeta Wyborcza", arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...