Buzek: Czarnobyl to lekcja z nadzoru jądrowego
Buzek podkreślił we wtorek, że usuwanie skutków Czarnobyla jest przykładem efektywnej współpracy międzynarodowej. Światowi przywódcy obiecali w zeszłym tygodniu w Kijowie 550 mln euro na wybudowanie nowej pokrywy ochronnej na miejscu katastrofy z 1986 roku. Jednak, aby zakończyć główne projekty do 2015 r., społeczność międzynarodowa musiałaby przekazać blisko 740 mln euro. Podczas konferencji darczyńców komisarz UE Andris Piebalgs zadeklarował w imieniu KE 110 mln euro na dokończenie prac zabezpieczających w elektrowni w Czarnobylu.
KE przekazała dotychczas około 470 mln euro na projekty w zakresie bezpieczeństwa jądrowego, a także wspierające społeczność lokalną i zapewniające dotkniętym rodzinom opiekę zdrowotną. Dotychczasowa światowa pomoc dla Czarnobyla wyniosła 1,39 mld euro, m.in. na budowę pokrywy ochronnej reaktora oraz składowanie radioaktywnych odpadów.
Obchody 25-lecia tragedii w Kijowie odbyły się w cieniu niedawnej awarii reaktorów w japońskiej elektrowni Fukushima, która ucierpiała na skutek marcowego trzęsienia ziemi i tsunami. "Czas rozpocząć wycofywanie się z energii nuklearnej w Europie, trzeba wyciągnąć lekcję z Czarnobyla i Fukushimy" - napisała w poniedziałek organizacja ekologiczna Friends of the Earth Europe. "Zdarzenia w Japonii pokazują, że wypadki nuklearne na skalę Czarnobyla mogą znowu mieć miejsce i że bez względu na zabezpieczenia, jest ryzyko związane z energią nuklearną" - powiedział przedstawiciel tej organizacji na Ukrainie Pawlo Chazan. Podkreślił, że 25 lat po tragedii, mieszkańcy okolic Czarnobylu wciąż odczuwają jej skutki.
W poniedziałek w Niemczech ponad 100 tys. ludzi protestowało przeciwko wykorzystywaniu energii nuklearnej. Także w Warszawie przed resortem gospodarki we wtorek zebrała się grupka aktywistów z Inicjatywy antynuklearnej.
25 lat temu z okolic Czarnobyla wysiedlono 120 tys. osób. Obecnie przebywa tam kilkuset ludzi, obsługujących w systemie zmianowym wycofaną z eksploatacji elektrownię. Katastrofa elektrowni sprzed ćwierć wieku doprowadziła do skażenia ok. 100 tys. km kwadratowych powierzchni na Ukrainie, Białorusi i w Rosji.
Według różnych szacunków, kilkadziesiąt osób (personelu elektrowni, strażaków i ratowników) zmarło z powodu napromieniowania. Ok. 100 kolejnych otrzymało tak dużą dawkę promieniowania, że rozwinęła się u nich ostra choroba popromienna. Ponieważ jednak katastrofa miała miejsce w ZSRR, szacunki te są kwestionowane przez niektóre środowiska.
zew, PAP