30 lat temu po raz pierwszy obejrzeliśmy "Misia"

Dodano:
- Wielkie zwycięstwo Staszka Barei nad całą zgrają obrzydliwców w tamtych czasach - powiedział o "Misiu" grający w nim główną rolę Stanisław Tym. 4 maja przypada 30. rocznica premiery filmu Stanisława Barei, najpopularniejszej, obok "Rejsu" Marka Piwowskiego, polskiej komedii.
Jak wynika ze wspomnień, praca ekipy filmowej na planie "Misia" była nie mniej ciekawa niż sam film. Autor książki "Miś, czyli rzecz o Stanisławie Barei" (2001, Wydawnictwo Prószyński i  S-ka), Maciej Łuczak, przywołuje m.in. anegdotę o Bronisławie Pawliku, który grał pracownika klubu sportowego Tęcza. "Aktor dostał kostium - nowy waciak. Milena Celińska chciała go patynować za pomocą sprayu, ale okazało się, że Bronisław Pawlik bez porozumienia się z kimkolwiek wybrał zdecydowanie bardziej naturalistyczną metodę charakteryzacji: poszedł do zakładu ślusarskiego i  tam wytarzał się w smarach" - pisze Łuczak.

Bareja angażował członków ekipy do wielu różnych zadań. W trakcie prac nad "Misiem" sporo osób z ekipy pojawiło się na planie w  charakterze aktorów lub użyczyło jako rekwizytów do filmu np. własnych ubrań. "Kierownik produkcji Leszek Sobczyk gra tajniaka, który śledzi Irenę Ochódzką podczas podróży do Londynu - czytamy w książce Łuczaka. - Jerzy Bończak, czyli asystent reżysera Zagajnego, cały czas nosi gruby chłopski kożuch, pożyczony od Agnieszki Arnold, asystentki Stanisława Barei. Ta z kolei nagrywa postsynchrony i mówi spoza ekranu: "Pani Iwonko, pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił". Z kolei II kierownik produkcji Tomasz Orlikowski spoza kadru wygłasza słynne zdanie: "Oczko mu się odkleiło, temu misiu".

Łuczak wyjaśnił znaczenie specyficznego języka - polszczyzny "zdeformowanej" - jakim posługują się bohaterowie "Misia". Taki sposób mówienia był parodią języka ówczesnych sekretarzy partii -  tłumaczy Łuczak. "Postaci z filmu posługują się jednym z rodzajów nowomowy, określonej przez prof. Michała Głowińskiego jako kiczowato-ludyczna. Cechuje ją inwersja, czyli świadome zakłócenie naturalnego szyku wyrazów w zdaniu, wpisanego w jego strukturę - pisze Łuczak. - PRL-owski język, którym posługiwano się na co dzień, deformował polszczyznę". "Oto celnik sentencjonalnie stwierdza: >Byłoby nas mniej, coraz, Polaków<; >Zdzisław Dyrman zasadniczo< - przedstawia się inny bohater; >Ona nieczynna, ta budka, nawet napis był, ale jakiś "obuz" zdjął< - mówi idąca ulicą starsza kobieta" - czytamy w książce "Miś, czyli rzecz o Stanisławie Barei".

Do najbardziej znanych filmów Stanisława Barei (1929-1987) należą, obok "Misia": "Żona dla Australijczyka" (1963), "Małżeństwo z rozsądku" (1967), "Poszukiwany, poszukiwana" (1973), "Nie ma róży bez ognia" (1974), "Niespotykanie spokojny człowiek" (1975), "Brunet wieczorową porą" (1976), "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?" (1978), a także seriale "Kapitan Sowa na tropie" (1965), "Alternatywy 4" (1983) i "Zmiennicy" (1987). Do bohaterów z "Misia", z Ryszardem Ochódzkim na czele, powracali inni polscy reżyserzy. W 1991 r. komedię "Rozmowy kontrolowane" wyreżyserował Sylwester Chęciński. W roku 2007 na krześle reżyserskim zasiadł Stanisław Tym, realizując "Rysia".

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...